Młoty uległy na Stamford Bridge drużynie Chelsea 0:2. Obie bramki dla The Blues zdobył Eden Hazard. Podopieczni Manuela Pellegriniego całą pierwszą połowę poświęcili na obronę własnej bramki. W drugiej części meczu zaprezentowaliśmy się znacznie lepiej, jednak zabrakło nam skuteczności.

Manuel Pellegrini wciąż poszukuje optymalnego ustawienia pierwszej jedenastki. Gra Młotów w ostatnich meczach nie zachwyca, dlatego nasz menedżer zdecydował się na kolejne zmiany w składzie. Mecz na ławce rozpoczął Issa Diop – w jego miejscu pojawił się Fabian Balbuena. W ataku zobaczyliśmy Chicharito, a Marko Arnautovic ustawiony był na prawym skrzydle.

Pierwsze dziesięć minut przebiegło dość spokojnie. Dopiero w 11. minucie meczu piłkarze Chelsea podeszli bliżej bramki Młotów. Eden Hazard ładnie wbiegał w pole karne i Angelo Ogbonna musiał faulować. Rzut wolny z dobrej pozycji wykonał Emerson, jednak piłka przeleciała nad bramką.

Kilka minut później ładną akcją popisał się N’Golo Kante. Pomocnik stał tyłem do bramki tuż przed polem karnym. Dostał piłkę i jednym przyjęciem minął Ogbonnę. Uderzenie piłkarza Chelsea jednak pozostawiało wiele do życzenia.

W 20. minucie ponownie w roli głównej był Kante. Tym razem rozegrał dobrą akcję dwójkową z Azpilicquetą w naszym polu karnym. Hiszpan dostał dobre podanie, był blisko bramki jednak w ostatnim momencie zablokował go Balbuena.

Pierwsza bramka dla Chelsea padła w 24. minucie. Eden Hazard popisał się fenomenalną akcją indywidualną. Belg minął Marka Noble’a w środku pola, następnie wbiegł z impetem w pole karne. Dwoma zwodami zwiódł Angelo Ogbonnę i Fabiana Balbuenę, po czym pewnie uderzył na bramkę. Strzał jeszcze próbował zablokować Ryan Fredericks ale nie zdążył ze wślizgiem.

Piłkarze Chelsea po zdobyciu gola rzucili się do ataku. Szansę na gola już dwie minuty po bramce Hazarda miał Gonzalo Higuain. Argentyńczyk uderzał z ostrego kąta. Piłkę na słupek sparował Łukasz Fabiański.

W końcówce pierwszej połowy swoje szanse mieli jeszcze Hudson-Odoi i ponownie Higuain. Przed stratą bramki do szatni uchroniły nas jednak interwencje Ryana Fredericksa i Łukasza Fabiańskiego.

Druga połowa

Pellegrini tradycyjnie nie czekał ze zmianą. W miejsce Chicharito wszedł Robert Snodgrass.

Gospodarze kontynuowali ataki. W 48. minucie szansę miał Eden Hazard. Uderzył po ziemi z dość ostrego kąta. Piłka jednak minęła bramkę.

Pierwszą groźną akcję ofensywną Młoty przeprowadziły w 54. minucie. Arnautovic dostał dobre podanie od Andersona. Przyjął piłkę w polu karnym, wycofał ją do wbiegającego Lanzini’ego. Argentyńczyk uderzył, jednak strzał wybronił Kepa. Piłkę zebrał Snodgrass, minął obrońce na skrzydle, dośrodkował. Futbolówka ponownie u Arnautovica, dośrodkowanie i tylko rzut rożny po bloku piłkarza Chelsea.

Ta akcja mocno ośmieliła piłkarzy West Hamu. Nie zdominowaliśmy oczywiście rywala, jednak oglądaliśmy swego rodzaju wymianę ciosów.

W 56. minucie dobrze w pole karne wbiegł Loftus-Cheek. Anglik miał dobrą okazję do strzału, uderzył jednak nieczysto i piłkę pewnie złapał Łukasz Fabiański.

Minęło dosłownie kilkanaście sekund i mieliśmy już akcję pod bramką Kepy. Anderson znalazł się z piłkę tuż przed polem karnym. Miał sporo miejsca. Uderzył na długi słupek, jednak strzał był bardzo przewidywalny. Bramkarz Chelsea wyłapał piłkę bez problemu.

W 63. minucie efektownie uderzył na bramkę z pierwszej piłki. Strzał jednak był minimalnie niecelny.

Chwilę później Manuel Pellegrini dokonał drugiej zmiany. W miejsce Marka Noble’a wszedł Pedro Obiang.

Chyba najlepszą okazję mieliśmy w 83. minucie meczu. Świetne rozegranie rzutu wolnego, piłkę w pole karne zagrał Robert Snodgrass. Ta idealnie spadła na głowę Arnautovica. Austriak uderzył z bliskiej odległości jednak jego strzał zablokował Emerson. Skończyło się tylko na rzucie rożnym.

Szkoda zmarnowanych szans. Były momenty, że piłkarze Chelsea byli w opałach i bramka Młotów mogłaby odmienić losy tego meczu.

W 90. minucie gospodarze ustalili wynik meczu. Ross Barkley świetnie wypatrzył niepilnowanego Edena Hazarda w polu karnym. Belg przyjął piłkę i z bliskiej odległości pokonał Łukasza Fabiańskiego.