W wieku 28 lat Noble był integralnym członkiem zespołu i wpływową postacią w szatni Slavena Bilića. Ówczesny menadżer pamięta, że Anglik ​​był osobą jednoczącą grupę, ponieważ Bilić starał się stworzyć drużynę z graczy pochodzących z całego świata.

Mark był jednym z największych powodów na boisku i poza nim, dzięki któremu mieliśmy tak dobry sezonpowiedział były szkoleniowiec Młotów.

Chorwat został mianowany menedżerem Młotów w czerwcu 2015 roku, zastępując Sama Allardyce’a i szybko przystąpił do budowy składu na swój własny sposób

Co najmniej 12 graczy zostało sprowadzonych, ale tyle samo odeszło. Bilić zakontraktował takich piłkarzy jak Dimitri Payet, Angelo Ogbonna, Manuel Lanzini, Michail Antonio, Victor Moses, Pedro Obiang i Carl Jenkinson.

Ponieważ ówczesny kapitan Kevin Nolan był jednym z tych, którzy wyjechali ze wschodniego Londynu, Bilić musiał powołać nowego kapitana, a dla niego naturalnym wyborem był wychowanek i jednocześnie bohater Młotów – Mark Noble

W wieku 28 lat Noble był integralnym członkiem zespołu i wpływową postacią w klubie. Były menadżer pamięta, że ​​Mark starał się połączyć mentalnie i sportowo drużynę graczy z całego świata.

Kiedy przyszedłem do klubu, Kevin Nolan opuszczał zespół – był kapitanem, a dla mnie oczywiste stało się, że Mark był jego naturalnym następcą – wspominał. Bardzo mi pomógł. Nazywają go „Panem West Ham” nie tylko dlatego, że był tam przez całą karierę, ale naprawdę dbał od zawsze o wszystko wokół klubu – pochodzi też ze wschodniego Londynu, co na pewno ma niebagatelne znaczenie.

Nadal mamy naprawdę dobre relacje

Noble był liderem w szatni, ale to nie było takie proste. W moim pierwszym sezonie mieliśmy kilku nowych graczy z Europy i gwiazdy takie jak Payet, jak Lanzini, jak Ogbonna… Potem mieliśmy inną grupę obcokrajowców. Był  Diafra Sakho, Ennera Valencia, Cheikhou Kouyaté, następnie była silna grupa brytyjskich chłopaków z Noblem, Cresswellem, Andy Carrollem, Winstonem Reidem i Gingerem Collinsem na czele.

Był to więc to zespół złożony z graczy o bardzo różnych charakterach i Mark był za to wszystko odpowiedzialny. Pomógł mi stworzyć drużynę z indywidualnych postaci, które chciałem mieć w swojej kadrze – silnych, ale wymagających wiele pracy, aby się zgrać na boisku i poza nim – powiedział Slaven Bilić.

Mark stał się liderem całego zespołu i troszczył się o tą grupę. Zawsze stawiał zespół przed sobą. Nigdy nie był ponad drużyną. Pamiętam jak mieliśmy kilka problemów – wówczas naprawdę chciał nam pomóc w ich rozwiązaniu w każdy możliwy sposób.

To jego ostatni sezon jako gracza, ale jestem pewien, że on nadal pozostanie blisko futbolu niezależnie od tego, czy zostanie trenerem, czy dyrektorem – po prostu piłka nożna potrzebuje takich postaci. To genialny facet i jest naprawdę bardzo mądry. Życzę mu wszystkiego najlepszego, ponieważ na to zasługuje – zakończył Bilić.