David Moyes  wezwał swój zespół do ponownego odkrycia cech, które pomogły im odnosić sukcesy w poprzednich dwóch sezonach. Menadżer i jego drużyna są przygnębieni, ale nie poddają się. Szkot wzywa zespół przed piątkowym ostatnim meczem roku kalendarzowego u siebie z Brentford do podjęcia heroicznej walki o jak najlepszy wynik.

Menadżer jest zawsze odpowiedzialny, ale muszę powiedzieć, że czasami patrzysz na piłkarzy i mówisz sobie: „No dalej, czy zamierzasz wstać i zaakceptować swój błąd i co z tym zrobisz dalej, żeby wygrać”? Musimy więc upewnić się, że wrócimy do bycia bardziej odpornym poza domem, ponieważ trzeba zacząć wygrywać mecze wyjazdowe – powiedział Moyes.

Nie podobało nam się to, w jaki sposób graliśmy z Arsenalem

Nie podobała mi się ogólnie cała pierwsza połowa, ponieważ dzięki nam, rywal miał okazje – chciałem, żebyśmy grali lepiej. Broniliśmy się naprawdę słabo i popełniliśmy duże błędy w drugiej połowie. Straciliśmy bardzo niefortunnie pierwszego gola. Chcieliśmy lepiej utrzymywać się przy piłce, ale w tej chwili oni są trudnym przeciwnikiem dla wszystkich i naprawdę ciężko jest grać przeciwko nim – wywierają dużą presję.

Powiedziałem graczom, że kilka lat temu był tu zespół, który nie dałby się tak popychać – tak uważam

Wprowadzamy wielu nowych graczy, którzy nie są przyzwyczajeni do tego jacy jesteśmy i wciąż ich integrujemy. Było kilka rzeczy, które miejmy nadzieję zadziałają na nas pozytywnie w nadchodzących meczach, ale musimy się upewnić, że wrócimy do bycia trudnymi przeciwnikami. Kilka decyzji padło na naszą niekorzyść tuż po przerwie. Może około 50 minuty padły takie dwie lub trzy, co nie pomogło nam w walce.

Naszym występem chcemy stworzyć pozytywną atmosferę w piątkowy wieczór

Musimy to zrobić wszyscy, ale przede wszystkim to gracze muszą to zrobić i uzyskać wynik – to napędza tłum. Cały rozmach, który narósł w ciągu ostatnich dwóch lat jest efektem wyników, które osiągnęliśmy i dlatego stadion był taki, jaki jest… Musimy znaleźć sposób na zdobywanie punktów. To jest najważniejsze.