Slaven Bilić w wywiadzie pomeczowym przyznał, że zespół był rozczarowany ostatecznym wynikiem batalii z Manchesterem United w Pucharze Anglii. Zdaniem Chorwata West Ham czeka kolejne trudne spotkanie na Boleyn Ground z Czerwonymi Diabłami.

Zawsze gra się trudno na Old Trafford przy 75 tysiącach kibiców i takiej atmosferze. Powtórzony mecz będzie bardzo ciężki dla nas, ale jesteśmy pewni siebie i mamy zamiar awansować. Spodziewałem się, że przy stanie 1:0 wyprowadzili dwa lub trzy kontrataki więcej. W naszej szatni było bardzo cicho po meczu. Nie jesteśmy w siódmym niebie, a to oznacza że idziemy w dobrym kierunku. – powiedział 47-latek

Było kilka kontrowersji w tym spotkaniu. Jedna z nich to sytuacja z Payetem, dla neutralnego kibica to był faul. Potem ta sytuacja ze Schweinsteigerem. Sędzia miał trudną pozycję, aby to zobaczyć, ale ja widziałem dokładnie, że to był faul, bo piłka nie była nawet w pobliżu Niemca. Gdyby Randy nie był faulowany to by prawdopodobnie obronił ten strzał. Według mnie dwie kluczowe decyzję arbitra zostały podjęte przeciwko nam. – zakończył Chorwat