Pod wieloma względami niedzielne zwycięstwo 3:2 nad Liverpoolem podsumowało to, co menedżer David Moyes nazwał „nowym West Hamem”. Londyńczycy wyszli na boisko  z przekonaniem, że mogą zakończyć mecz bez porażki – byli otoczeni przez personel i kibiców, którzy podzielali to przekonanie i popchnęli ich do sukcesu.

West Ham United to teraz zespół, który może sprawić problemy rywalom w Premier League, a Łukasz Fabiański to człowiek na którym David Moyes i cały West Ham może polegać w najtrudniejszych momentach.

Jego niezapomniany pierwszy sezon w barwach West Hamu sprawił, że zatrzymał więcej strzałów niż jakikolwiek inny bramkarz Premier League – wtedy Młoty stanęły nad przepaścią i wisiało nad nimi widmo spadku.

Przed kolejnym sezonem, który prawdopodobnie będzie przed nim w barwach Młotów, Fab cieszy się z takiej pozycji w tabeli i wyjaśnia, skąd w drużynie tyle determinacji, aby wygrywać tytuły.

Łukasz Fabiański wie co się zmieniło…

Oczywiście wyniki pomagają, ale to zmiana nastawienia. Wiemy jakim jesteśmy zespołem i jakie są nasze mocne i słabe strony. Mamy przekonanie, że możemy sprawić problemy rywalom w tej lidze i to działa na nas naprawdę dobrze – mamy swoją tożsamość jako zespół i jako klub– wyjaśnił. Ten sposób myślenia pomaga nam znaleźć się w takiej sytuacji, w jakiej się teraz znajdujemy.

Z 23 punktami z jedenastu rozegranych meczów Premier League Fabiański i jego koledzy już ustanawiają rekordy, a Polak, nawet nie zamierza przez chwilę zwalniać i myśleć, że te standardy mogą spaść

Młoty chcą wrócić po przerwie międzynarodowej odświeżeni i gotowi na przedłużenie zwycięskiej passy i utrzymanie pozycji w czołówce tabeli zarówno w Premier League, jak i w Lidze Europejskiej UEFA.

Do tej pory było świetnie i mam tylko nadzieję, że będziemy dalej pracować i naciskać – postaramy się pozostać bardzo konkurencyjnym zespołem do końca sezonu – powiedział Polak.

Z 70 meczów, 37 zakończyło się zwycięstwem, 15 remisami i tylko 18 porażką. Dla porównania:  70 meczów rywalizacji Młotów przed pandemią przyniosło zaledwie 26 zwycięstw, 12 remisów i 32 porażki.

West Hamowi objęcie prowadzenia z Liverpoolem zajęło zaledwie cztery minuty 

To była gra dwóch połówek, patrząc na sposób w jaki się prezentowaliśmy – powiedział Fabiański. Myślę, że w pierwszej połowie trochę się zmagaliśmy z tym, jak zagrać by sprawiać im problemy. Strzeliliśmy jednego gola z ustalonego fragmentu , ale generalnie Liverpool był zespołem, który miał dużą kontrolę nad grą.

W drugiej połowie  byliśmy w stanie utrzymać piłkę trochę bardziej, a potem zaczęliśmy się rozkręcać i stwarzać dobre okazje – udało nam się ich złapać w kontrataku i zdobyć kolejną bramkę.

Ogólnie uważam, że był to bardzo przyjemny występ dla nas, a zwłaszcza dla fanów – naprawdę im się podobało. 

Jednym z aspektów gry West Hamu, którym piłkarze cieszą się bardziej niż większość innych zespołów, jest ich zagrożenie ze strony stałych fragmentów gry. Od początku 2020 roku strzelił tak 32 gole, nie licząc rzutów karnych – o sześć więcej niż jakakolwiek inna drużyna Premier League.

Sposób, w jaki pracujemy nad stałymi fragmentami spowodował, że kiedy patrzyłem na bramkarza drużyny przeciwnej, widziałem jak bardzo był  świadomy naszego zagrożenia. W ogóle utrudniamy tym pracę przeciwnikom, zwłaszcza golkiperom – zauważył  Fabiański.

To naprawdę wielki atut, a nasz menadżer chętnie pracuje nad stałymi fragmentami i dopracowuje każdy szczegół, aby być pewnym, że wykonamy wszystkie rzeczy prawidłowo. To działa dla nas na korzyść, więc myślę, że będziemy to robić przez resztę sezonu.