W sobotnie popołudnie stołeczne Młoty podejmą na London Stadium swoich rywali zza miedzy, czyli drużynę Tottenhamu.

Były Młot Clive Allen, który również w latach osiemdziesiątych grał dla Spursów, przeanalizował potyczki z Kogutami i podzielił się z nami swoimi przemyśleniami.

Wykorzystaj derbową gorączkę

Dla większości kibiców potyczki z Tottenhamem są najważniejszymi meczami w sezonie. Gdy latem pojawia się nowy terminarz, wszyscy zgodnie szukają daty pierwszej konfrontacji ze Spurs.

Przyjrzyjmy się spotkaniom pomiędzy obiema drużynami. Młoty wygrały aż trzy z czterech ostatnich domowych meczów. Miejmy nadzieję, że dobra forma nie zostanie przerwana.

Allen wierzy, że doping kibiców pozytywnie podziała na piłkarzy Slavena Bilicia.

-To mecz, na który wszyscy czekamy – mówi Allen. -Zawsze śledzę londyńskie derby. Zarówno kibice, jak i piłkarze nie mogą się doczekać potyczki ze Spurs.

Domowa forma West Hamu w spotkaniach z Kogutami od kilku lat stoi na wysokim poziomie. Allen uważa, że dzięki temu podopieczni chorwackiego szkoleniowca podejdą do meczu z dużą dozą pewności siebie.

-Od kilku lat Młoty w tym meczach grają świetnie, szczególnie na własnym obiekcie. Mając to na uwadzę, piłkarze na pewno podejdą do meczu zmotywowani i pewni siebie.

Michail Antonio bronią numer jeden

-Antonio zrobił na mnie duże wrażenie – przyznaje Clive Allen. -W zeszłym sezonie był świetny, a w obecnej kampanii jego występy wcale nie odbiegają poziomem. On sam – w przeciwieństwie do swoich spotkań – bardzo lubi przyspieszyć i urwać się obrońcom.

Anglik jest ważnym elementem zespołu od 2015 roku, kiedy to opuścił szeregi Nottingham Forest i wzmocnił Młoty. Skrzydłowy mierzył się już z niejedną drużyną Premier League, ale to właśnie w meczach z Tottenhamem radzi sobie najlepiej.

Antonio w trzech ostatnich meczach z północnolondyńskim zespołem trafiał do siatki dwukrotnie. Warto zaznaczyć, że udało mu się wpisać na listę strzelców w ostatnim historycznym derbowym meczu na Upton Park.

Wraz ze zmianą formacji, rola Antonio również uległa transformacji. Anglik ma więcej swobody i możliwości kreowania akcji ofensywnych. Allen uważa jednak, że 27-latek najlepiej odnajduje się na prawej flance, gdzie może wykorzystać swoją szybkość i siłę.

-Jego atuty fizyczne to ogromne zagrożenie dla obrony rywali. Uważam, że prawe skrzydłowa to idealna pozycja dla niego. Wtedy jest nie do zatrzymania!

Uważaj na Harry’ego Kane’a

W drużynie gości swoje mecze rozgrywa Harry Kane. Napastnik z absolutnego europejskiego topu. Od kilku sezonów jest jednym z najbardziej regularnych strzelców. Kibice The Hammers znają go bardzo dobrze, gdyż wiele krwi napsuł drużynie ze wschodniego Londynu.

Reprezentant Anglii ma na koncie pięć bramek w sześciu meczach z West Hamem. Defensorzy Młotów będą musieli mieć się na baczności.

-Każdy kibic piłkarski zwrócił uwagę na Kane’a. Nie da się go nie zauważyć. Od trzech lat gra świetnie.

-Obrona musi trzymać go bardzo krótko. Najlepiej jak najdalej od pola karnego. Jego strzały są piekielnie silne i dokładne co do milimetra. Obrońcy nie będą mieli łatwego życia.

Rekord Harry’ego Kane’a robi wrażenie, mimo to Slaven Bilić może się odrobinę uspokoić. Wszystkie te bramki padły na White Hart Lane, co oznacza że angielski napastnik nie zdobył jeszcze żadnej bramki na stadionie West Hamu.

Pozbądź się najlepszych Kogutów

Oczywiście Kane nie jest jedynym zagrożeniem. Cały zespół wypełniony jest świetnymi zawodnikami, którzy mogą stanowić ogromne niebezpieczeństwo pod polem karnym.

Tottenham to zespół, który ma na koncie najwięcej oddanych strzałów, bo aż 105. Są również liderami, jeżeli chodzi o liczbę wypracowanych okazji (74).

-Bardzo dobrze weszli w sezon. Duet Kane-Alli jest zabójczy. Eriksen z piłką u nogi to również ogromne niebezpiezeństwo.

-West Ham musi wyłączyć z gry najlepszych piłkarzy Spurs. Nie można pozwolić Eriksenowi lub Alliemu na rozgrywanie piłki na połowie Młotów.

Bramki gwarantowane

Mecze z Tottenhamem zawsze dostarczają wielu emocji. Obecność kibiców i derbowego ducha jest gwarantem wielu bramek.

Od 2000 roku oba zespoły rozegrały ze sobą 32 spotkania. Tylko dwa z nich zakończyły się bezbramkowym remisem.

-Spodziewam się otwartej gry. Oba zespoły chcą wygrać. Koguty pokazały, że czują się lepiej z dala od domu, nie grają wtedy pod presją. To będzie eksytujące starcie – zakończył.