Drużyna West Hamu pokonała na własnym stadionie Sunderland 1:0. Do 94. minuty na tablicy wyników mieliśmy bezbramkowy wynik, lecz zaskakujący strzał Winstona Reida w ostatnich sekundach spotkania przechylił szalę zwycięstwa na naszą stronę.

Sunderland to na ten moment najsłabsza drużyna w Premier League. Nasi sobotni rywale zdobyli do tej pory zaledwie 2 punkty i okupują ostatnią lokatę w tabeli. Przed meczem wydawało się, że w meczu na własnym stadionie powinno pójść nam raczej gładko. Potwierdziła się jednak zasada, że w Premier League nie ma słabych przeciwników.

Podopieczni Davida Moyesa zagrali dość szczelnie w defensywie, a nawet stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji bramkowych. Zacznijmy jednak od ustawienia Młotów na to spotkanie. Slaven Bilić musiał dokonać zmiany na skrzydle – w miejscu zawieszonego Aarona Cresswella zobaczyliśmy młodego Edimilsona Fernandesa.

sund_post

Chorwat wyraźnie polubił ustawienie 3-5-3. Wydaje się, że jest to jego preferowana formacja, a zmiany w poprzednich spotkaniach były wymuszone brakiem szybkiego skrzydłowego (Cresswell). Aaron ponownie wypadł ze składu, jednak Bilić nie wrócił do starego ustawienia, lecz postanowił sprawdzić na tej pozycji Edimilsona Fernandesa.

Młoty od pierwszych minut grały bardzo ofensywnie i stwarzały sytuacje bramkowe. Aktywni byli Zaza i Antonio, a kilka groźnych strzałów na bramkę oddał Dimitri Payet.

W 6. minucie Winston Reid był wyraźnie przytrzymany przez obrońcę w polu karnym. Moim zdaniem był to ewidentny rzut karny, jednak sędzia nie użył gwizdka.

Młoty ostrzeliwały bramkę Sunderlandu do około 34 minuty. Był słupek Payeta, był sprytnie rozegrany rzut wolny. Z czasem jednak goście zdali sobie sprawę, że Młotom  doskwiera nieskuteczność i nabrali pewności siebie. Do przerwy utrzymał się wynik bezbramkowy.

Już w pierwszych minutach drugiej połowy Adrian musiał interweniować w sytuacji sam na sam. Błąd obrońców i piłkarz Sunderlandu stanął oko w oko z naszym bramkarze. Gdyby nie refleks Hiszpana, ten mecz mógłby potoczyć się inaczej.

Chwilę później piękną piłkę do Simone Zazy posłał Angelo Ogbonna. Zaza mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam, jednak nie opanował piłki i dał się wyprzedzić obrońcy.

Sunderland szukał swoich szans w kontratakach i stałych fragmentach gry. Goście wywalczyli kilka rzutów rożnych przez co nie raz bywało groźnie pod bramką Adriana.

W międzyczasie na boisku pojawili się Feghouli (za Antonio), Calleri (za Zazę) i Fletcher (za Lanziniego).

Ostatnie minuty były dla Młotów jak walenie głową w mur.  Zmasowana obrona Sunderlandu wydawała się być nie do przejścia, mimo uporczywych starań piłkarzy West Hamu. Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 4 minuty.

W ostatnich sekundach Młoty wywalczyły rzut rożny. Krótkie rozegranie, podanie do stojącego przed polem karnym Winstona Reida. Nasz obrońca uderzył po ziemi. Piłka nie leciała wybitnie szybko, jednak bramkarz gości był nieco przysłonięty i nie był w stanie zareagować. Młoty rzutem na taśmę wyrwały zwycięstwo.

Winston Reid Goal – West Ham 1 – 0 Sunderland… przez hqfootball2016