West Ham United  nie jest międzynarodową marką związaną z wielkimi sponsorami, lecz pomimo braku wybitnych osiągnięć sportowych w ostatnich dekadach, motyw kibicowania tej drużynie często przekrada się do współczesnej popkultury.

Harry Potter i Tajemnica West Hamu

Kim jest Harry Potter chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Nawet najoporniejsi troglodyci coś tam kojarzą, chociażby z telewizji. Wątek West Hamu pojawił się w kilku książkach J.K. Rowling z serii przygód o młodym czarodzieju. W obrębie Hogwartu – magicznej uczelni, gdzie toczy się akcja opowiadań – najpopularniejszym sportem jest quidditch, czyli swoiste zmieszanie futbolu, rugby i polo, rozgrywane w powietrzu na latających miotłach. Pośród uczniów Hogwartu dużą furorę robią kolekcjonerskie karty z zawodnikami quidditcha, na których ich wizerunki są ruchome, wręcz żywe (co jest charakterystyczne dla wszelkich obrazów i utrwalonych wizerunków w potterowym uniwersum).

Młoty są wspomniane przy okazji dyskusji najlepszego przyjaciela tytułowego bohatera, Rona, z innym kolegą z Gryffindoru, Deanem Thomasem, który w odróżnieniu do wszystkich czarodziejów bardziej fascynuje się… Premier League. Jego ulubioną drużyną jest nie kto inny, ale właśnie West Ham United. Jak czytamy w „Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym”:

Ławki dla publiczności były umieszczone dość wysoko, ale podczas meczu quidditcha chwilami i tak trudno było zobaczyć, co się dzieje. Ron i Hermiona usiedli w najwyższym rzędzie, razem z Nevill’em, Seamusem i Deanem, kibicem drużyny West Ham.

(…)

Wszyscy, którzy pochodzili z rodzin czarodziejskich, nieustannie rozmawiali o quidditchu. Ron zdążył już pokłócić się z Deanem Thomasem o piłkę nożną. Nie mógł zrozumieć, jak można się podniecać grą, w której jest tylko jedna piłka, a graczom nie pozwala się latać. Harry przyłapał kiedyś Rona na nakłuwaniu cyrklem plakatu Deana, przedstawiającego drużynę West Ham w akcji; Ron twierdził, że chciał po prostu zmusić piłkarzy do ruszenia się z miejsca.¹

 

Można zatem zakładać, że fajtłapowaty rudzielec nie mógł zrozumieć, czemu drużyna West Hamu jest nieruchoma na „mugolskim” plakacie, skoro te „czarodziejskie” stanowiły rodzaj przestrzennych, ożywionyh GIFów. Do problemu plakatu West Hamu powrócono jeszcze w czwartej części, „Harry Potter i Czara Ognia”:

Harry, Ron i Neville wspięli się po ostatnich, spiralnych schodach do swojego dormitorium na samym szczycie wieży Gryffindoru. Przy ścianach stało tam pięć łóżek, każde z czterema kolumienkami w rogach, między którymi wisiały ciemnoczerwone zasłony. Przy każdym stał w nogach kufer właściciela. Dean i Seamus szykowali się już do snu. Seamus przypiął sobie nad łóżkiem irlandzką rozetkę, a Dean plakat Wiktora Kruma nad nocnym stolikiem. Obok wisiał jego stary plakat z piłkarską drużyną West Ham.

— Kretyństwo — mruknął Ron, kręcąc głową na widok całkowicie nieruchomych zawodników.

Niestety, w filmie zabrakło ukazania wątków związanych z West Hamem, czy raczej: trudno je wyłapać okiem widza, choć na planie filmowym fanowskie gadżety westhamowe pojawiły się przy łóżku Deana Thomasa:

Harry Potter przez całe pozaszkolne życie wychowywał się w „realnym”  świecie w Little Winging w hrabstwie Surrey, a zatem na obrzeżach obrzeży Londynu, najbliżej których był Watford. Można zatem przypuszczać, że jeżeli Potter miał styk z futbolem, to właśnie z drużyną Watfordu, któremu być może kibicowali jego okropni krewni-opiekunowie, Dursleyowie.

No dobrze, West Ham przeniknął do Hogwartu, ale na koniec warto zaznaczyć, że świat Harry’ego Pottera przeniknął również przez moment na trybuny West Hamu. O ile po dziś dzień nie wiadomo dlaczego w duńskim tłumaczeniu Harry’ego Pottera, West Ham zamieniono na… Liverpool (!), tak wiemy dlaczego zawodnik Liverpoolu źle wspomina Pottera i mecze z WHU. W kwietniu 2013 r. podczas rozgrywanego na Anfield meczu z Liverpoolem, grający dla gospodarzy Jonjo Shelvey oberwał piosenką Młotów na temat jego fizycznego podobieństwa do Lorda Voldemorta (główny antagonista i przeciwnik Harry’ego Pottera o jaszczurzym wyglądzie): „He’s coming for you, he’s coming for you! Harry Potter is coming for you!” (ang. „Harry Potter idzie po ciebie!”). Shelvey zareagował nieco kwaśnym uśmiechem…

JMD

¹ Przytoczone fragmenty powieści w przekładzie Andrzeja Polkowskiego