West Ham już dzisiaj rozegra swoje drugie spotkanie w Premier League. Młoty udadzą się na południe Anglii, by skonfrontować się z tamtejszą drużyną Świętych.
Wyjazdowe spotkanie z The Saints może okazać się trudną przeprawą. W zeszłym sezonie londyńczykom udało się opuścić St Mary’s z trzema punktami, co znacznie podnosi na duchu kibiców, którzy z niecierpliwością czekają na pierwsze zwycięstwo.
Były napastnik West Hamu Dean Ashton wyjawił, co takiego – jego zdaniem – muszą zrobić podopieczni Bilicia, by pokonać Southampton.
„Rozrywka gwarantowana?”
Czy możemy spodziewać się bramek w sobotę? Historia pokazuje, że nie musimy obawiać się o brak goli.
Młoty w erze Premier League mierzyły się 33 razy z drużyną Świętych. Tylko trzy mecze kończyły się bezbramkowym remisem. Wszystko wskazuje na to, że grad bramek jest niemalże zagwarantowany.
Ashton pomimo statystyk uważa, że początkowo pojedynek będzie bardzo zachowawczy.
-Patrząc na oba zespoły jestem pewny, że żaden nie będzie chciał się wychylić. W szczególności przez pierwsze 20-30 minut będziemy oglądać ostrożną grę. Konfrontacja będzie nerwowa, ponieważ oba kluby chcą sięgnąć po pierwsze zwycięstwo.
Święci zremisowali bezbramkowo ze Swansea, a Młoty, jak wiadomo, wysoko przegrały z Manchesterem United.
„Nie oczekuj błędów od Świętych”
Bramki w meczach z The Saints zawsze są powodem do dumy. Wszyscy są świadomi, jak silną obroną dysponuje klub z Southampton. W zeszłym sezonie defensorzy z południowego wybrzeża w meczach domowych popełnili jedynie trzy błędy. To najniższy wynik w całej Premier League.
-To będzie prawdziwe wyzwanie. Oni od lat mają świetną defensywę.
Były piłkarz uważa, że nie powinno się czekać na błędy przeciwnika. Tym bardziej, że obrona Mauricio Pellegrino, pomimo sprzedaży Jose Fonte, wcale nie straciła na jakości.
-Virgil van Dijk nie gra, a my po swojej stronie mamy Jose Fonte. Święci wystawią Mayę Yoshidę i Jacka Stephensa – to świetny duet!
„Zagrajmy trójką z tyłu”
Southampton w zeszłym sezonie w meczach domowych strzelił jedynie 17 bramek – tylko Sunderland zdobył mniej. Kibice Świętych nie są rozpieszczani, ponieważ na St Mary’s ostatni raz bramka dla gospodarzy padła 5 kwietnia.
Od kwietnia Święci na własnym obiekcie gościli Swansea, Stoke, Manchester United, Arsenal, Hull, Manchester City i Crystal Palace. Ashton obawia się, że tak słaba forma musi się kiedyś skończyć. Ma jednak nadzieję, że jeszcze nie teraz.
-West Ham musi bronić lepiej. Nie można oddawać rywalom pola gry.
-Liczę na to, że Młoty zagrają formacją z trójką z tyłu. Musimy im przeszkadzać. Mam nadzieję, że do ich drużyny wkradnie się frustracja i niepokój.
Ashton uważa, że zmiana formacji odciąży napastników i pozwoli im skupić się na kreowaniu akcji w ofensywie.
-To na pewno dam im więcej swobody. Arnautović, Ayew i Chicharito nie będą musieli martwić się o zabezpieczanie tyłów.
„Powtórzmy zwycięstwo z zeszłego sezonu”
Jak mówi stare przysłowie – bramki wygrywają mecze. Nic dziwnego, że liczba strzelonych bramek przez Southampton jest równie niska, co liczba wygranych meczów z zeszłej kampanii.
Nasi sobotni rywale wygrali sześć z 19 spotkań domowych. Tylko drużyny ze strefy spadkowej mają gorszy bilans – Sunderland (trzy) i Middlesbrough (cztery).
Jednym z wielu przegranych spotkań był właśnie mecz z West Hamem. Bramki dla Młotów zdobył Andy Carroll, Pedro Obiang i Mark Noble. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1.
Zdaniem Ashtona piłkarze West Hamu są w lepszej pozycji, ponieważ pamiętają ostatnie zwycięstwo.
-Wygrany mecz na wyjeździe jest bardzo ważny. W następnej kampanii dobrze działa na mentalność graczy. Wszystko jednak zależy od tego jak wejdziemy w ten mecz. Jeżeli nie będziemy bronić od pierwszych minut, po prostu przegramy.
„Bądźmy silni na nieswoim terytorium”
-Mamy Arnautovicia i wielu świetnych ofensywnych piłkarzy. To powód dla którego powinniśmy zagrać trójką stoperów z Jamesem Collinsem i Jose Fonte.
-Chciałbym zobaczyć Collinsa od pierwszych minut. Na treningach jest zawsze skrzydłowym! To dobra okazja dla niego.