Niesamowita ucieczka przed spadkiem w sezonie 2006/2007, brawurowa walka w barażach do Premier League w 2012 roku, rekordowy sezon klubu w 2021 roku – wszystkie te wydarzenia stanowią trzon nowożytnej historii West Hamu. Podczas gdy inni zawodnicy przychodzili i odchodzili z zespołu w międzyczasie, tylko jeden pozostał w składzie Młotów przez te wszystkie lata. Mr West Ham – Mark Noble – przeżywał z klubem największe sukcesy i największe porażki, ale po niemal 20 lat gry w barwach Młotów postanowił, iż zawiesi buty na kołku po sezonie 2021/2022. Najbliższy mecz West Hamu z Manchesterem City będzie ostatnim meczem Noble’a przed własną publicznością.

Ostatni mecz Noble’a przed uwielbiającymi go kibicami z London Stadium na pewno spowoduje uronienie łez u wielu kibiców. Przed takimi chwilami warto jednak zajrzeć do przeszłości by nieco powspominać – te lepsze, ale i te gorsze chwile.

2006/07 – cudowne utrzymanie i początki Noble’a

Mark Noble nie był częścią składu West Hamu podczas finału Pucharu Anglii w sezonie 2005/06. Nie wszyscy się spodziewali, że klub tak szybko przejdzie z walki o trofeum do walki o byt w Premiership – wszak Młoty potrafiły w lidze ograć nawet finalistę Ligi Mistrzów (Arsenal), a w finale FA Cup dzielnie broniły się przed naporami Liverpoolu.

Przed sezonem na Boleyn Ground zawitali między innymi Javier Mascherano i Carlos Tevez, ale nawet ich przyjście nie powstrzymało West Hamu przed zaplątaniem się w walkę o utrzymanie. Prawdziwego dna klub sięgnął w marcu 2007, kiedy to po porażce w derbowym meczu ze Spurs Młoty zostały czerwoną latarnią tabeli. Przyszłość malowała się w ciemnych kolorach.

Mark Noble pierwszą część sezonu 2006/07 spędził w Ipswich na wypożyczeniu, ale powrócił do West Hamu na najważniejsze mecze końcówki sezonu. Wspomniane wyżej spotkanie ze Spurs było pierwszym ligowym meczem Noble’a w tamtej kampanii. O gorzkim początku jednak szybko zapomniano – Anglik szybko pokazał, że jego wejście do podstawowej jedenastki na koniec sezonu nie było dziełem przypadku. Wysoka forma wówczas 19-letniego Noble’a znacząco przyczyniła się do utrzymania West Hamu w elicie. Ostatecznie Młoty wygrały 7 z ostatnich 9 meczów i pozostały w Premier League na sezon 2007/08.

carlos tevez

Carlos Tevez w barwach WHU, 2007 rok

W 2020, podczas walki o utrzymanie w Premier League w czasach COVID-19, Noble odniósł się do sezonu 2006/07, dość trafnie opisując siłę tamtej drużyny:

„Ostatnio myślałem o tamtej kampanii. Mieliśmy Bobby’ego Zamorę i Carlosa Teveza w najlepszej formie. Zdawało się, że po pewnym czasie wszystko zaczęło grać ze sobą jak należy. Graliśmy tym samym składem przez co najmniej 10 meczów, i to zaprocentowało”.

2011/12 – Hammer of The Year

Po czterech latach od genialnej ucieczki spod topora West Ham znów znalazł się pod kreską. Niestety, tym razem drużyna była nie do odratowania – tylko trzy razy była poza strefą spadkową i nie wyściubiła nosa ponad 15. pozycję w lidze. Ostatecznie Młoty zajęły kompromitujące, ostatnie miejsce w lidze. Jest to do tej pory najsłabszy sezon WHU w XX wieku i jeden z najsłabszych w historii klubu. Poprzedni tak słaby dorobek klubu przypadł na rok 1978.

Po sezonie 2010/11 zespół opuścił Scott Parker, przez co Noble stał się główną postacią West Hamu w środku pomocy. Taka rola pomogła Anglikowi stać się prawdziwym liderem całej drużyny, która ostatecznie w 2012 roku powróciła do Premier League, choć nie bez problemów.

Przez większość sezonu Młoty trzymały się pewnie na czołowych lokatach premiowanych bezpośrednim awansem, ale kryzys w marcu 2012 (seria 5 remisów z rzędu + 1 jedno zwycięstwo w 7 meczach) spowodował, iż West Ham na ostatniej prostej ześlizgnął się na 3. miejsce w tabeli – gwarantowało ono zaledwie udział w barażach.

W tamtym okresie dość sporo mówiło się o marnowaniu się Noble’a w West Hamie. Wówczas 24-letni Anglik był namaszczany na przyszłego reprezentanta kraju, ale do pełnego rozbłyśnięcia jego talentu brakowało lepszej drużyny wokół niego. Nie bez powodu zainteresowane nim były lepsze drużyny Premier League, w tym m.in. Fulham. Noble na spokojnie mógł znaleźć angaż w lepszych zespołach, co zrobił np. wspomniany wyżej Scott Parker. 'Mr West Ham’ pozostał jednak na Boleyn. Taką lojalnością zaskarbił sobie serca fanów i szacunek w całej piłkarskiej Anglii.

Awans do Premier League w 2012 miał wielu bohaterów (m.in. Ricardo Vaz Te, mały 'cult hero’), ale tym najważniejszym ostatecznie został Mark Noble. Anglik został w tamtym sezonie wybrany Młotem roku (Hammer of The Year) po raz pierwszy w swojej karierze. Oprócz tego w tamtej kampanii jedyny raz został wybrany do jedenastki roku PFA (nawet jeżeli była to tylko jedenastka Championship).

2015/16 – pożegnanie z Boleyn i słodko-gorzka końcówka

Po powrocie w 2012 roku do Premier League West Ham niejako okrzepł w Premier League na nowo i regularnie finiszował w środku stawki. Solidna postawa Młotów pod wodzą Sama Allardyce’a była jednak niewystarczająca dla właścicieli – po pewnym czasie nowym szkoleniowcem The Hammers został Slaven Bilić, który za zadanie miał ponownie wprowadzić Młoty do europejskich pucharów.

W 2015 roku 28-letni pomocnik został nowym kapitanem West Hamu, po tym jak klub opuścił Kevin Nolan. Na barki Noble’a spadły kolejne obowiązki, ale Anglik poradził sobie znakomicie – potrafił on pokierować gwiazdami (takimi jak Dimitri Payet) na boisku, a dzięki jego duszy lidera drużyna utrzymywała stabilność. Noble nie tylko dobrze radził sobie jako kapitan, ale również jako cofnięty pomocnik. Właśnie wtedy zdawało się, iż Mr West Ham jest najbliżej powołania do reprezentacji Anglii. Niestety, do tej pory nie udało mu się reprezentować Trzech Lwów na poziomie seniorskim. Jest wyjątkowo bolesne, zwłaszcza że w tamtym czasie kadra „Synów Albionu” przechodziła transformację, a w jej składzie debiutowali zawodnicy pokroju Jake’a Livermore’a czy Aarona Cresswella (kolegi Noble’a z West Hamu).

W sezonie 2015/16 West Ham idealnie wpasował się w specyficzne warunki całej kampanii. Faworyci albo przechodzili obok sezonu, albo tracili punkty w najmniej spodziewanych momentach. Takie środowisko wymiernie pomogło Leicester wygrać tytuł, ale również to dzięki niemu The Hammers osiągnęli rekordowe (ówcześnie), 7. miejsce w tabeli. Mimo wszystko mogło być dużo lepiej – w ostatnich tygodniach sezonu Młoty przegrały ze Swansea i ze Stoke, co przekreśliło możliwości gry w lepszych rozgrywkach europejskich. Może gdyby drużyna lepiej punktowała na koniec kampanii, to druga wpadka z Astrą Giurgiu w kwalifikacjach Ligi Europy by się nie wydarzyła…

Sezon 2015/16 był wyjątkowy nie tylko pod tym względem. Była to ostatnia kampania w której West Ham grał swoje domowe mecze na Upton Park (Boleyn Ground). Ów stadion był domem Młotów przez 102 lata.

Uważany przez wielu za jeden z najbardziej klimatycznych w całej Anglii, stał się symbolem West Hamu i sceną dla największych sukcesów klubu. Opuszczenie takiego stadionu zasługiwało na prawdziwą uroczystość, i Boleyn otrzymało takie dwie: pierwszą z nich był swoisty Testimonial przygotowany przez klub i Marka Noble’a w marcu 2016, kiedy to w jednym spotkaniu pojawili się m.in. Billy Bonds, Sir Trevor Brooking, Paolo Di Canio, David James, Scott Parker, Teddy Sheringham, Trevor Sinclair, Dean Ashton, Craig Bellamy, Rio Ferdinand, Carlton Cole i Michael Carrick.

Di Canio wchodzący na boisko z ławki podczas pamiątkowego meczu Boleyn, 28 marca 2016
via Getty Images

Drugą 'uroczystością’ był ostatni mecz na Boleyn Ground – ligowe starcie z Manchesterem United w końcówce ligowego sezonu. Upton Park otrzymał takie finałowe spotkanie, na jakie zasłużył – pełne emocji i pięknych bramek. Kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie, ale to ostatecznie West Ham zatryumfował. Była to zgrabna klamra całej historii stadionu, ale też prawdziwy pokaz siły tamtej drużyny West Hamu – w tym także jej największego gwiazdora, Dimtriego Payeta.

2020-2022 – „Highway to hell” i „Stairway to Heaven”

Z biegiem lat motoryka Noble’a była coraz słabsza, ale jego rola w drużynie pozostała nadal tak samo ważna. Powoli zaczęło się to zmieniać w 2021 roku – najbardziej widoczne to było, kiedy na London Stadium zawitał Tomas Soucek i miejsca w środku pola WHU zostawało coraz mniej.

W sezonie 2019/20 West Ham ponownie znalazł się w sytuacji zagrożenia spadkiem, ale cała drużyna ostatecznie dała radę i uciekła spod topora. Niemałe zasługi miał w tym także Noble, który podczas Project Restart często wybiegał w pierwszym składzie, nierzadko pełniąc role „dziesiątki”. Pomimo niecodzienności sytuacji, doświadczony Anglik poczyniał sobie na tej pozycji nader solidnie.

W sezonie 2020/21 Noble coraz rzadziej pojawiał się na murawie, ale nadal był prawdziwym kapitanem drużyny (choć opaskę na samym boisku nosił/nosi Declan Rice). Klub w tym okresie przeżył prawdziwy rozkwit – zajął najwyższe miejsce w historii występów Premier League (6.) i zdobył rekordową liczbę punktów. Taka postawa całego zespołu sprawiła, iż Mark Noble w końcu, w 2021 roku, zadebiutował w europejskich pucharach. W swoim ostatnim sezonie w klubie.

Przygoda Młotów w Lidze Europy, choć była długa i przepełniona pięknymi występami, zakończyła się gorzką porażką w Frankfurcie. Bolesne odpadnięcie tuż przed finałem niestety pozbawiło Noble’a okazji zdobycia trofeum w barwach WHU. Nad tym bardzo ubolewali inni piłkarze West Hamu, zwłaszcza Declan Rice. Młody Anglik wspomniał po samym meczu, iż cała drużyna chciała wygrać rozgrywki dla Marka, dla którego byłoby to piękne ukoronowanie kariery.

2023 – Grassroots football i rola wewnątrz klubu

Zakończenie kariery przez Noble’a nie jest równoznaczne z jego odejściem od klubu. West Ham wielokrotnie podkreślał, iż jest przygotowywane dla niego stanowisko do objęcia po zawieszeniu butów na kołku. Sam Noble na razie nie widzi siebie w roli szkoleniowca, więc rola konsultanta wewnątrz zespołu wydaje się całkiem prawdopodobna. Taki lider jak Noble powinien nadal pracować w WHU, bo jego postawa to wzorowy przykład tego, jak należy oddać się klubowi i jego kibicom. Anglik był na tyle inspirującą postacią w zespole, że gdy zapytano obecnych piłkarzy Młotów o opisanie go jednym słowem, to większość odpowiedziała jednogłośnie – „Legenda”.

Dzisiaj jednak legenda po raz ostatni zagra przed własnymi fanami, a więc można spodziewać się morza wylanych łez. Dla kibiców Noble jest uosobieniem West Hamu, i niejako wszystkich marzeń związanych z grą w piłkę – zadebiutował jako młodzik w klubie swojego życia, i został w nim legendą.

I choć Noble twierdzi, że z samym profesjonalnym graniem daje sobie spokój (stwierdził jednakowoż, iż bardzo podoba mu się idea Grassroots football i meczów oldboyów), to na pewno będzie wspierał klub najmocniej jak potrafi. Czy jako kibic, czy jako działacz, czy jako koordynator. I nie ważne, kto będzie wówczas rządził klubem, i czy zespół nadal będzie tak dobry jak teraz. Dla Marka Noble’a zawsze znajdzie się miejsce. Tak samo jak znalazł on miejsce w sercu każdego kibica West Hamu.