Premier League z wielkim rozczarowaniem zareagowała na wiadomość, że planowany powrót kibiców na mecze został przełożony nawet o sześć miesięcy.

Być może dobra pogoda, która zbiegła się ze stopniową redukcją budzącej grozę pandemii, dała kibicom fałszywą nadzieję, że wkrótce będą mogli uczestniczyć w meczach Premier League. We wtorek premier Boris Johnson ogłosił jednak, że plany umożliwienia widzom powrotu na stadiony Premier League od 1 października zostały opóźnione w wyniku nowych ograniczeń ruchu publicznego. Najnowsza dyrektywa rządu, przesunęła je o pół roku.

Oświadczenie Premier League

Premier League zareagowała na tą wiadomość z niepokojem. Wydano oświadczenie, zawierające prośbę o ponowne rozważenie decyzji.

„Piłka nożna nie jest tym samym bez kibiców, a gospodarka piłkarska jest nie do utrzymania bez nich. W zeszłym sezonie kluby Premier League poniosły 700 mln funtów strat, a obecnie nasza reprezentacja traci ponad 100 mln  funtów miesięcznie. To zaczyna mieć niszczycielski wpływ na kluby i ich społeczności…” – czytamy w oświadczeniu.

Straty finansowe pogrążą kluby

West Ham, który zarabia ponad 27 mln funtów na biletach i 12 mln funtów z gościnności korporacyjnej, prawdopodobnie straci większość tego dochodu w tym sezonie. Klub straci również około 100 tys. funtów na meczach domowych z przychodów ze sklepów detalicznych.

W zeszłym tygodniu klub z dumą ogłosił, że 88% posiadaczy karnetów okresowych może odnowić swoje konto. Wpłacone dotychczas pieniądze będą teraz automatycznie zwracane – do 30 dni po każdym meczu u siebie.

Kluby we wszystkich ligach będą w tej samej sytuacji. Niektóre, bardziej zależne od dochodów z biletów znajdą się w poważnych tarapatach. FIFA szacuje, że piłka nożna jako całość straci 11 miliardów dolarów, podczas gdy Karren Brady (brytyjski dyrektor sportowy) mówi, że kluby Premier League będą tracić 80 mln funtów miesięcznie w czasie  gdy mecze rozgrywane są za zamkniętymi drzwiami.