Danny Ings przyznał, że West Ham nie był w swoim najlepszym wydaniu w czwartkowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Konferencyjnej UEFA z KAA Gent, ale podkreślił, jak ważny jest powrót na stadion w Londynie i rewanż za tydzień.

Ings strzelił swojego pierwszego gola w karierze w Europie, dając swojej drużynie prowadzenie po pierwszej połowie – Gent wyrównał dzięki Hugo Cuypersowi.

Ings mówi, że zespół musi wrócić do Londynu i stanąć na wysokości zadania, gdy podejmą belgijski zespół na swoim stadionie

Nie jesteśmy zadowoleni ze sposobu w jaki dzisiaj graliśmy, ale nie przegraliśmy meczu – stwierdził. To najważniejsza rzecz. Teraz musimy pokazać reakcję i grać o wiele lepiej, aby przejść dalej. Gent ma bardzo szybkich graczy i oni momentami kontrolowali grę – wiedzieliśmy, że będzie ciężko. To, że nie przegraliśmy ma duże znaczenie. Wrócimy na nasz stadion i będzie to zupełnie inna gra. Musimy awansować dalej.

Zawsze staram się być czujny na tych pozycjach i wolę takie bramki od bramek zza pola karnego. To moja praca, muszę być we właściwych miejscach i dziś wieczorem byłem za to odpowiedzialny z czego bardzo się cieszę. Minęło kilka lat, odkąd ostatni raz byłem w Europie, więc powrót do niej i zdobycie gola jest naprawdę miłe. Jako drużna, mimo zadowolenia z remisu, jednocześnie jesteśmy rozczarowani, że nie wyjeżdżamy z wygraną, którą moglibyśmy wykorzystać w przyszłym tygodniu – zakończył Ings.