West Ham zadowala się frustrującym remisem z Gent, a Danny Ings zdobywa pierwszego gola w Europie. Tak można by w skrócie zrecenzować spotkanie Młotów w  pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencyjnej UEFA. David Moyes jest zadowolony, że jego zespół nie pozwolił, by tak naprawdę słaby występ zamienił się w porażkę.

Biorąc pod uwagę perspektywę ogromnej liczby kibiców na London Stadium podczas rewanżowego spotkania, menadżer jest przekonany, że drugi z rzędu półfinał na kontynencie jest w zasięgu ręki.

Aby to osiągnąć, trzeba naprawdę ciężko pracować i ostatecznie dzisiaj jestem zadowolony z remisu. Podjęliśmy wiele decyzji, które nie poszły na naszą korzyść, co z pewnością mogło odmienić losy meczu, ale miejmy nadzieję, że z kibicami u siebie, będziemy mieli szansę na zwycięstwo.

Pamiętam, jak wracałem z Sevilli i byliśmy rozczarowani porażką 0:1, ale wiedzieliśmy, że mamy szansę. Mieliśmy za sobą tłumy i wygraliśmy w dogrywce. Mamy ważny mecz w przyszły czwartek i to będzie czas, aby spróbować awansować do półfinału – chcemy, żeby nam się to udało.

W rozgrywkach pucharowych, faworyci  nie zawsze wygrywają

Nie graliśmy wystarczająco dobrze, aby wykorzystać te wszystkie okazje, więc zdobycie gola dało nam coś, czego mogliśmy się później trzymać. Danny Ings jest bardzo dobrym napastnikiem w polu karnym i udowodnił to dzisiejszego wieczoru. Myślę, że dobrze się broniliśmy, ale próbowaliśmy znaleźć sposób na zdobycie drugiego gola – nie udało się.

Gospodarze wygrywali zbyt wiele pierwszych i drugich piłek, a kiedy mieliśmy okazje, nie graliśmy wystarczająco dobrze. Czy wziąłbym ten remis przed meczem? – Tak, ponieważ jest to drużyna, która ma rozmach, byli  niepokonanymi siedem razy podchodząc do tej gry, więc wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – mówił po meczu Moyes.

Gent stanowi zagrożenie. Myślę, że ludzie czasami sądzą, że drużyny na tym poziomie nie są dobre, ale to nieprawda. Jest bardzo mało słabych drużyn, kiedy dochodzisz do ćwierćfinału i jesteś w tej ósemce najlepszych. Gracze ciężko pracowali przez cały sezon, aby dojść do tego punktu i nie chcą się poddać. Myślę, że Gent też to pokazał.