West Ham na razie bardzo cicho zachowuje się na rynku transferowym. Podczas gdy inne kluby ogłaszają kolejnych zawodników, Młoty są zaledwie łączone z paroma nazwiskami. Nierzadko niestety są to newsy z mizernych źródeł. Małe światełko nadziei ukazało się w poprzednim tygodniu. Parę źródeł we Francji, jak i szanowany ITK – ExWHUEmployee, potwierdziło mocne zainteresowanie West Hamu Alphonse Areolą. Co wiemy o francuskim golkiperze?
Areola od początku był uważany za niemały talent. Od 2009 do 2014 uzbierał występy we wszystkich młodzieżowych kadrach Francji od u16 do u21. Do seniorskiej drużyny powołanie dostał już pod koniec 2015 roku, ale na debiut musiał poczekać do września 2018. W międzyczasie sporo mówiło się o potencjalnej zmianie reprezentacji – rodzice Areoli pochodzą z Filipin i tamtejsza federacja piłkarska parokrotnie próbowała namówić bramkarza na grę w kadrze azjatyckiej drużyny, a sam zawodnik rozważał taką opcję.
W maju 2018, pomimo braku debiutu w seniorskiej reprezentacji, Areola znalazł się w gronie powołanych na mundial w Rosji. On i Adil Rami (ówczesny obrońca Olimpique Marsylia) byli jedynymi zawodnikami, którzy do tryumfu reprezentacji nie przyczynili się na boisku – obaj skończyli turniej z zerowym licznikiem minut. Takie przypadki nie są rzadkie, ale bramkarz wsławił się czymś innym. Był pierwszym od 1982 zawodnikiem, który zdobył Puchar Świata bez debiutu w reprezentacji. Ostatnim zawodnikiem, który tego dokonał, był Franco Baresi, legenda włoskiej piłki.
Kariera klubowa
Areola dołączył do PSG już jako junior w 2006 roku. Dla piłkarza urodzonego w Paryżu to ostateczny sygnał, że jest w krajowej czołówce talentów (nawet pomimo tego, że ówczesna seniorska drużyna Paryżan nie była takim potentatem jak obecnie). Młody bramkarz musiał długo czekać na swoją szansę – pomimo tego, że w 18ce meczowej znalazł się już na jesieni 2010, to debiut w PSG zaliczył dopiero w maju 2013, gdy losy mistrzostwa Francji były już przesądzone.
W nowym sezonie wiadome było, że Areola potrzebuje zdecydowanie więcej gry, więc odesłano go na wypożyczenie do grającego wówczas w Ligue 2 RC Lens. Tam zaprezentował się znakomicie i znacznie pomógł drużynie w awansie do ekstraklasy. Został wówczas wybrany najlepszym bramkarzem Ligue 2 2013/14, ale to było wciąż za mało, by przeskoczyć w hierarchii golkiperów Salvatore Sirigu. Areola musiał ponownie udać się na wypożyczenie, ale tym razem już do klubu Ligue 1. Ostatecznie trafił na rok do Bastii, gdzie udało mu się awansować z drużyną do finału Puchar Ligi. Tam jednak trafił na… PSG. Drużyna z Korsyki była bez szans w meczu z potentatem (porażka 0:4), ale warto zaznaczyć, że francuskie przepisy nie blokowały występu Areoli przeciwko macierzystemu klubowi z którego był wypożyczony i bramkarz zagrał pełne 90 minut.
Z czasem Areola zaczął robić coraz większe postępy w swojej grze, ale w PSG nadal nie ufali mu na tyle, by powierzyć mu funkcję pierwszego bramkarza. Dodatkowo na Parc de Princes zawitał kolejny golkiper – Kevin Trapp z Eintrachtu Frankfurt.
Francuzem w lato 2015 były zainteresowane zagraniczne kluby, a jego wybór ostatecznie padł na Villarreal. Tam Areola spisał się bez zarzutu, a drużyna finiszowała na 4. miejscu w tabeli (sam Areola zachował aż 15 czystych kont). Oprócz tego hiszpańska drużyna bardzo dobrze poradziła sobie w Lidze Europy, gdzie odpadła dopiero w półfinale z Liverpoolem.
Po bardzo udanym w sezonie w Hiszpanii Paris Saint-Germain w końcu zdecydowało się dać Areoli szansę. W klubie nadal był Kevin Trapp, ale pozbyto się już Salvatore Sirigu, który swoją karierę kontynuował m.in. w Sevilli czy Osasunie. W tamtej kampanii ówczesny trener Paryżan, Unai Emery, mniej więcej po równo rozdzielał mecze między dwoma golkiperami (Areola zagrał w 27 spotkaniach, a Trapp w 31). Takie rozwiązanie nienajlepiej wpłynęło na obu zawodników. W tamtym momencie trener musiał postawić na tylko jednego z nich w kolejnym sezonie. Na szczęście dla Francuza, to Trapp został odstawiony przez Emery’ego.
Areola w sezonie 17/18 spisywał się całkiem solidnie, ale zarząd PSG potrzebował większej gwiazdy (i zawodnika bardziej medialnego na tej pozycji). Na rynku pojawiła się idealna okazja – Gianluigiemu Buffonowi wygasł kontrakt w Juventusie, a niedługo potem podpisał roczną umowę z Paryżanami. Włoch nie był przystosowany już do regularnej gry co 3 dni, więc Areola nie został w pełni odstawiony na boczny tor. Francuz zagrał w 21 meczach w lidze i zachował 11 czystych kont.
Niestety, sezon 18/19 ostatecznie potwierdził, że podstawowy skład w klubie takim jak PSG to nieco za wysokie progi dla Areoli, a na takim poziomie nadaje się tylko na ławkę rezerwowych. W takiej roli Areolę widział Zinedine Zidane, kiedy Paryżanie dogadywali transfer nowego golkipera – Keylora Navasa z Realu Madryt. Szkoleniowiec Królewskich w ramach umowy wypożyczył Francuza na jeden sezon do Madrytu.
Nawet jak na rezerwowego bramkarza Areola grał bardzo niewiele i po roku został z powrotem odesłany do Paryża. W międzyczasie Keylor Navas zdobył serca kibiców PSG i przez wielu był uważany za najlepszego golkipera w historii klubu. W takiej sytuacji Francuz ponownie musiał udać się na wypożyczenie, ale tym razem padło klub na nieco z niższej półki, bo nową drużyną Alphonse’a zostało… Fulham.
Na Craven Cottage szybko okazało się, że Areola przerasta Fulham o kilka długości. Francuz bronił na bardzo wysokim poziomie i wielokrotnie był jedynym promykiem nadziei na boisku. Niestety, znakomita postawa bramkarza to za mało, by myśleć o utrzymaniu w lidze tak trudnej jak Premier League. Fulham próbowało wygrzebać się ze strefy spadkowej, ale drużyna była zbyt krótka kadrowo. 10 maja, po porażce z Burnley (0:2), ekipa Areoli straciła jakiekolwiek szanse na utrzymanie. Tym samym niemal przesądziła się przyszłość Francuza, który dla Fulham nie dość, że był za drogi, to jeszcze nie zaspokajał jego ambicji. Kibice z wielkim bólem serca pożegnali Areolę.
Przyszłość Areoli
Francuza nic już nie czeka w PSG. Włodarze aktualnie na głowie mają sprowadzenie nowego mistrza Europy, kolejnego Gianluigiego w historii klubu – Donnarummy. Oprócz tego umową z klubem nadal związany jest Keylor Navas. Dlatego w negocjacjach w sprawie Areoli Paryżanie preferują transfer definitywny zamiast klasycznego wypożyczenia z opcją wykupu. Priorytetem WHU w tym okienku nie powinien być bramkarz, a zawodnicy z pola (najistotniejszy jest nowy napastnik i środkowy obrońca), więc Młoty są zdecydowanie bliżej drugiej opcji, choć rozmowy wciąż trwają.
Na początku o transferze Areoli mówiły wyłącznie przeciętnie wiarygodnie źródła (takie jak np. Foot Mercato), ale w ostatnich dniach sprawa nabrała tempa, bo o możliwości transakcji informowały L’Equipe i Evening Standard.
Czy w tym miesiącu powitamy nowego bramkarza na London Stadium? Zgromadzone na razie informacje pozwalają nam wierzyć, że tak się stanie. A piłkarzy na poziomie Areoli West Ham potrzebuje jak tlenu. Dzięki temu klub może budować nie tylko mocną drużynę na parę frontów, ale też wizerunek klubu mocnego i silnego. A tego fani WHU by raczej chcieli, prawda?