Manuel Lanzini w meczu z Chelsea strzelił swojego pierwszego gola od listopada, kiedy to pokonał bramkarza Tottenhamu. Argentyńczyk jest zachwycony ze zdobycia gola i ma nadzieję, że to nie jest jego ostatnie trafienie w tym sezonie.
– To zawsze miło strzelić gola. Jestem zadowolony, że po długiej przerwie udało mi się wpisać na listę strzelców, szczególnie że ten gol dał nam prowadzenie. Dimitri bardzo dobrze powalczył o piłkę, która trafiła pod moje nogi, a ja zdecydowałem się na strzał. Jestem bardzo zadowolony z tego gola. – powiedział Manu
– Nie mogę się doczekać kolejnego meczu, ponieważ bardzo lubię grać w piłkę. Myślę, że ten gol był bardzo podobny do tego jakiego zdobyłem w meczu z Evertonem. Gol był bardzo ładny, ale jesteśmy rozczarowani, że nie zdołaliśmy wygrać. – dodał
– Jestem rozczarowany, bo byliśmy bardzo blisko zwycięstwa. Myślę, że gol na 2:2 był bardzo kontrowersyjny. Oni zdobyli dwa gole w samych końcówkach połów. Kiedy prowadzimy i tracimy gole tak późno to powoduje, że jesteśmy zniesmaczeni. Miejmy nadzieję, że uda nam się zająć miejsce w pierwszej czwórce. Musimy nadal ciężko pracować i już teraz skupiamy się na następnym meczu. – zakończył były gracz River Plate.