Kurt Zouma cieszy się, że wrócił do podstawowej jedenastki West Hamu w Premier League. The Hammers z Francuzem w składzie zremisowali z Aston Villą 1:1. 

Były zawodnik Chelsea ostatni mecz na London Stadium rozegrał w styczniu, podczas potyczki z Evertonem. W ostatni czwartek wrócił do składu i rozegrał 90. minut w meczu Ligi Konferencji Europy z AEK Larnaka. Był to jego 50. występ w bordowo-błękitnych barwach.

Czuję się dobrze – oznajmił. – Przeszedłem kilka kontuzji, co nie było łatwe, ale moja rodzina i pracownicy klubowi mi pomogli. 

– Mam szczęście, ponieważ wiele osób mnie wspierało. Rozegrałem ostatnio dwa mecze po 90. minut i jestem gotowy na kolejne.

Francuz rozegrał niezły mecz na London Stadium, dzięki czemu goście mieli tylko kilka dogodnych okazji do zdobycia gola. W 17. minucie meczu Ollie Watkins otworzył wynik meczu, jednak Młoty podniosły się i doprowadziły do wyrównania za sprawą Saida Benrahmy. Zouma ucieszył się z trafienia swojego kolegi z zespołu.

– Wiemy, że on ma umiejętności do zdobywania bramek. To główny wykonawca rzutów karnych. Nigdy nie widziałem, żeby spudłował. Cieszę się z jego powodu. Mógł zdobyć więcej trafień, ale najważniejsze, że pomógł nam wyrównać. 

– Powinniśmy zdobyć dziś trzy punkty. Zagraliśmy dobry mecz i stworzyliśmy sobie kilka dogodnych szans na zdobycie gola, ale ich nie wykorzystaliśmy. Taki jest futbol. Zdobyliśmy punkt, nie przegraliśmy, ale w obecnej sytuacji potrzeba nam zwycięstw. 

– Przeciwnicy mieli jedną okazję w polu karnym i ją wykorzystali. Końcówka sezonu będzie trudna, każdy może wygrać, ale wierzymy w siebie. Mamy odpowiednią jakość i musimy ją pokazać na boisku.