Komplikuje się sytuacja nowego kontraktu Tomasa Součka. Kolejne rozmowy działaczy Młotów z przedstawicielami reprezentanta Czech nie przyniosły pozytywnych rezultatów. Następne rozmowy zostaną podjęte po zakończeniu sezonu.
Według doniesień portalu Claret & Hugh, nie do końca problemem są pieniądze. Owszem – gracz chciałby sporą podwyżkę i tygodniówkę w wysokości 80 tysięcy funtów, ale głównym powodem braku przedłużenia kontraktu jest jego rola na boisku.
Kapitanowi czeskiej kadry nie do końca pasuje przesunięcie na pozycję numer „6”. Gdy Souček przychodził do West Hamu grał wyżej niż Declan Rice, co skutkowało zdobyciem większej ilości bramek. W sezonie 2021/22, David Moyes daje więcej ofensywnej swobody Rice’owi, przez co Czech mocniej skupia się na zabezpieczaniu defensywy. Przed podpisaniem nowej umowy, były gracz Slavii Praga będzie oczekiwał zapewnień, że będzie odgrywał większą rolę w ofensywie.
David Moyes uważa, że gracz trochę obniżył loty względem poprzedniego sezonu i nie do końca jest przekonany, do tego, żeby klub zaoferował mu aż tak dużą podwyżkę. West Ham skłania się do 60 tysięcy funtów tygodniowo, a graczowi zależy na znacznie większych pieniądzach.
Forma Součka w ostatnich tygodniach poszła do góry, czego efektem są bramki z Wolverhampton i Sevillą. Być może pomoże to w dojściu do porozumienia. Na ten moment rozmowy są zawieszone, a sytuację pomocnika obserwują Atletico Madryt, Manchester United oraz Bayern Monachium. Obecna umowa Czecha obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku.