Mało kto spodziewał się, że po dotkliwej porażce z Crystal Palace West Ham odkuje się i pokona Manchester City. Rozpędzona potęga Pepa Guardioli z przytupem zmierza po kolejny tytuł mistrzowski, a niestanowiące dużego zagrożenia Młoty z pewnością to ułatwiły. Mimo dowiezienia do szatni bezbramkowego remisu The Hammers finalnie stracili trzy gole, nie strzelając ani jednego, z czego frustracji nie krył Pablo Fornals.
W kadrze wybranej przez Davida Moyesa brakowało Declana Rice’a, Nayefa Aguerda oraz Tomáša Součka, czego przyczyną była choroba oraz zatrucie pokarmowe. Nie powstrzymało to jednak drużyny przed zaprezentowaniem całkiem niezłego, defensywnego stylu gry. Zawodnicy ciężko pracowali na swój sukces, aczkolwiek indywidualne błędy powodowały, że worek z bramkami The Citizens coraz bardziej się rozpruwał.
– W pierwszej połowie nasz plan gry zadziałał, a to zaowocowało utrzymaniem remisu. Niestety w drugiej części gry coś się popsuło i na własne życzenie zaczęliśmy tracić gole. Na dobrą sprawę były to bardziej nasze błędy, niżeli ich sukcesy. Jestem rozgoryczony, że tak łatwo daliśmy im stwarzać sobie sytuacje – skomentował Fornals.
Układanka Moyesa była pełna wszelakich rotacji. Poza absencją kurującej się trójki, w składzie nie znalazł się również Kurt Zouma, który leczy uraz odniesiony w derbach z Orłami. W efekcie tego w wyjściowej jedenastce mogliśmy podziwiać między innymi Thilo Kehrera, Angelo Ogbonnę oraz Flynna Downesa. Formacja defensywna nie zdołała jednak dopilnować ofensywy City – bramki Aké, Haalanda oraz Fodena przypisały więc 3 punkty na konto gospodarzy.
Przed West Hamem są jeszcze 4 starcia w Premier League, które zadecydują o naszym przyszłorocznym bycie ligowym. Pablo jednak zapewnia, że to, kto jest na boisku nie ma znaczenia, bowiem siła skupiona jest w całym kolektywie, a nie w jednostkach.
– Nie jesteśmy jedynie tą jedenastką, która akurat znajduje się na placu gry. Każdy jest nieustannie gotowy i wyczekuje na swoją szansę. Faktem jest, że kto by nie grał, to i tak postawienie się liderom nie należy do najłatwiejszych zadań. Najbliższe kilka meczów jest kluczowe dla całego sezonu, dlatego musimy się jeszcze bardziej zgrać i walczyć o najwyższe cele – zakończył.
Następnym meczem West Hamu będzie domowe starcie przeciwko Manchesterowi United. Spotkanie odbędzie się w niedzielę, 7 maja o godzinie 20:00 czasu polskiego.