Fabian Balbuena spędził we wschodnim Londynie trzy sezony i wspomina ten okres bardzo dobrze. W wywiadzie dla The Athletic, opowiedział wiele ciekawych historii z pobytu w West Hamie oraz docenił Davida Moyesa jako menedżera. 

O pożegnaniu w klubie i Davidzie Moyesie

– Podchodząc do meczu z Southampton wiedziałem, że będzie to mój ostatni tydzień w West Hamie. Pożegnałem się ze wszystkimi, a po meczu menedżer zebrał wszystkich w szatni i powiedział: „Dziękuje za wszystko, Fabianie” i mówił o mnie przez pięć minut. Poczułem się tak dobrze, bo Moyes okazał mi tyle szacunku. Nie musiał tego robić, a potem wszyscy zaczęli klaskać. Prawie się wzruszyłem. West Ham miał możliwość przedłużenia mojego kontraktu, o kolejny rok. Nie skorzystali z tej opcji, a ja byłem przygotowany na taką sytuację – nie byłem wtedy pierwszym wyborem menedżera. Byłem wdzięczny menedżerowi, ponieważ pomógł mi w wielu rzeczach. W pewnym momencie moja pewność siebie była niska i Moyes mi w tym pomógł. Nie mam żadnych skarg i nigdy nie mógłbym powiedzieć złego słowa na temat Moyesa. Jako zawodnik, w takich chwilach chcesz usłyszeć, coś dobrego od menedżera. Przy oznajmieniu decyzji, powiedział, że myślał o mnie, do ostatniego dnia i zdecydował, że klub musi przyjrzeć się innym opcją na pozycji środkowego obrońcy. Mam dużo szacunku do Moyesa. 

O atmosferze w zespole

– Nawet jeśli nie grasz, to Moyes i jego sztab szkoleniowy sprawiają, że czujesz się ważny. W moim przypadku było tak samo. Za każdym razem, gdy wykonywaliśmy ćwiczenia defensywne na treningu, wszyscy robiliśmy to samo, niezależnie od tego ile minut grałem ja, Issa Diop, Craig Dawson czy Angelo Ogbonna. Moyes jest dobrym menedżerem, ale prawdopodobnie najlepszą rzeczą, w nim jest to, że jest w stanie dać ci pewność siebie, gdy nie grasz regularnie. Nadal czujesz się, częścią zespołu, a nie każdy menedżerem może to zrobić. Wie, że w pewnym momencie sezonu nadal będziesz ważny. To był jeden z głównych czynników, dzięki którym duch zespołu był tak dobry. Atmosfera na boisku treningowym zawsze była dobra. W autobusie jadącym na mecze, ja, Aaron Cresswell i Michail Antonio graliśmy w pokera. Czuliśmy się jak w rodzinie. 

O transferze do WHU

– To była niesamowita okazja, której nie mogłem odrzucić. Angelo Ogbonna, Aaron Cresswell, Michail Antonio, Mark Noble i Pablo Zabaleta pomogli mi się zaaklimatyzować. Między graniem w Ameryce Południowej, a w graniem w Premier League jest spora różnica. Pellegrini szukał obrońcy, w Ameryce Południowej, a ja byłem w dobrej formie, w Corinthians i czuli, że będę pasował do drużyny. Nie denerwowałem się przeprowadzką do Anglii, ale o West Hamie wiedziałem tylko trochę. Wiedziałem, że Carlos Tevez i Javier Mascherano tam grali i radzili sobie bardzo dobrze. Ale wiele osób nie wiem, że oglądałem film Green Street. Wiem, że tam chodzi o chuligaństwo, ale ten film mi pomógł w języku angielskim. Potem mogłem się już przywitać i zapytać o kilka rzeczy. Potem klub zorganizował mi lekcję angielskiego. 

O comebacku, w starciu z Tottenhamem

– Bardzo mi się podobało, gdy pokonywaliśmy duże kluby, a zwłaszcza Tottenham. Ostatnie 10 minut tamtego spotkania, z poprzedniego sezonu było szalone. Stworzyli sobie trzy sytuacje i wszystkie zamienili na gole. Myślałem, że graliśmy dobrze, w tym meczu, ale dopiero w drugiej połowie zrobiliśmy różnicę. Po prostu wierzyliśmy, że możemy zdobyć jakieś punkty, w tym spotkaniu. Po tym meczu ludzie wysyłali wiadomości do mnie na Instagramie, a także zagadywali do mnie ludzie na ulicy. Nawet  kibice innych drużyn wysyłali wiadomości. To był szalony moment. Nikt nie mógł sobie wyobrazić, że przegrywając 3:0, uda nam się zdobyć trzy gole. Gol Manu Lanziniego był niewiarygodny. Co za niewiarygodne doświadczenie. 

O życiu w Londynie i relacjach z kibicami

– Ja i moja rodzina lubiliśmy mieszkać w Londynie. Dotarło to nawet do takiego stopnia, że moja żona powiedziała mi, że w przyszłości możemy zastanowić się nad zamieszkaniem na stałe w Londynie. Fani West Hamu podchodzili do mnie, gdy robiłem zakupy czy byłem w restauracji oraz gdy za każdym razem opuszczałem stadion. Baza fanów Młotów jest niewiarygodna. W przypadku fanów WHU zauważyłem, że kiedy grasz dla klubu to od razu stajesz się częścią ich rodziny. Kiedy klub ogłosił, że odchodzę to otrzymałem mnóstwo miłych wiadomości. Nawet teraz je dostaje. Mógłbym wrzucić dowolne zdjęcie na Instagrama i ktoś napisze pod spodem „Dziękujemy za wszystko, Fabian”. Zawszę będę kochać kibiców West Hamu.

O Pablo Fornalsie

– Każdego dnia przed treningiem, ja, Pablo Fornals, David Martin i Manu Lanzini graliśmy w head-tennisa. Fornals był z Martinem, a ja z Manu. Graliśmy Europa vs Ameryka Południowa. Wspaniale było oglądać, dobrze grającego Pablo Fornalsa. Jego forma zdecydowanie zależy od jego pewności siebie. Ciężko pracuje i obecnie gra najprawdopodobniej najlepiej w karierze. Jeśli Pablo nie jest w składzie, to też ciężko pracuje. To pokazuje, jak bardzo jest oddany. Jest w dobrej formie i miejmy nadzieje, że dalej tak będzie. 

O Declanie Rice

– Najlepsze w Declanie Rice jest to, że on cały czas chce słuchać. Nie pozwala, aby coś go rozpraszało. Mam nadzieję, że zostanie w West Hamie, bo to wyjątkowy talent. Lubiłem z nim grać. Pamiętam kiedy był młodszy, to nie do końca sztab szkoleniowy z niego korzystał. Pellegrini zrobił z niego pomocnika i od tego czasu nie ogląda się za siebie. Jego potencjał jest przerażający, ponieważ w przyszłości będzie jeszcze dużo lepszy. 

O grze w Dynamie Moskwa

– W następnym sezonie przypada 100. rocznica założenia klubu i chcemy zakwalifikować się do europejskich pucharów. To będzie duże wyzwanie, ale zbudowaliśmy dobry zespół na ten sezon. Kiedy dowiedziałem się, że chcą mnie pozyskać, porozmawiałem z rodziną i postanowiliśmy przeprowadzić się do Moskwy. Było zainteresowanie innych klubów i negocjowaliśmy z Realem Betis. Mam dobre relacje z Manuelem Pellegrinim. To on mnie sprowadził do Premier League i wiele się od niego nauczyłem. Jednak nie mogliśmy dojść do porozumienia. Dynamo Moskwa było lepszą opcją i oczywiście nowym wyzwaniem.

Apel do kibiców

– Po prostu dziękuję za wszystko. Wasze wsparcie było niesamowite i zapamiętam je na całe życie. Zawsze starałem się ze wszystkich sił, niezależnie od tego czy grałem, czy byłem na ławce. Miłość, którą dostałem od kibiców to coś czego nie zapomnę nigdy. Mam nadzieję, że zespół West Hamu dobrze sobie poradzi w Lidze Europy. Zawszę będę wspierać ten klub.

Fabian Balbuena występował w West Hamie, w latach 2018-2021. Rozegrał w koszulce Młotów, 63 spotkaniach, w których zdobył trzy bramki. Dziękujemy za wszystko Generale!