Zawodnicy Davida Moyesa przegrali z Wolverhampton Wanderers w Premier League 0:1. Była to pierwsza porażka West Hamu w ich meczach wyjazdowych od połowy kwietnia i zakończyła serię czterech wygranych z rzędu w Premier League.
Mimo że Moyes jest rozczarowany sposobem, w jaki jego drużyna grała na Molineux, wyraził uznanie dla występu Wilków. Zasugerował, że West Ham mógłby zdobyć przynajmniej punkt, gdyby wykorzystał własne możliwości.
Młoty wprowadzą zapewne dużo zmian na spotkanie z Rapidem Wiedeń w Lidze Europejskiej UEFA – potrzebują punktu aby awansować do 1/8 finału. Następnie w ciągu siedmiu dni czekają ich trzy mecze w Premier League – Manchester City, Brighton & Hove Albion i Chelsea.
Dzisiaj nie było najlepiej
Nie byliśmy w najlepszej formie i nie graliśmy tak dobrze, jak robiliśmy to do tej pory – było sporo rozczarowujących aspektów w naszym zachowaniu na boisku, jeśli mam być szczery.
Nie graliśmy tak dobrze, jak potrafimy, ale Wilki są przyzwoitym zespołem, mają dobrą ligową pozycję i dobrą formę przez trwającą część sezonu, więc był to zacięty mecz – mówił po meczu Moyes.
Mamy zawodników, którzy mieli spotkania międzynarodowe, ale to nie jest wymówka – daleki jestem od tego, aby się tym tłumaczyć
Chcemy więcej międzynarodowych graczy, mam w planie wprowadzić ich do klubu w przyszłości. Chcę rozwijać tych, których mamy tutaj i pomagać im w zdobywaniu powołań dla swoich krajów. Cieszymy się, gdy nasi gracze grają w swoich barwach narodowych.
Jest tego gorsza strona i zgadzam się, że daje mi to mniej czasu na pracę z tymi graczami – my przyjechaliśmy tutaj w piątek, więc wszystkie te rzeczy odgrywają pewną znaczącą rolę.
Myślę, że zaczęliśmy dobrze (pierwsze 20 minut), a potem straciliśmy trochę wiary, ponieważ napastnicy nie znajdowali okazji
Gospodarze nabrali pewności siebie, ponieważ my nie wykorzystywaliśmy naszych szans – oni mieli więcej kontroli nad grą. To był po prostu ciężki mecz, ale i takie sią zdarzają. Taka jest piłka.
Zawsze staramy się skupiać na jednej konkretnej grze, nie myśląc o tabeli, przeszłości czy przyszłości
W tej chwili gramy mecz za meczem – wszyscy patrzymy na to z wielkim spokojem, skupieniem i traktując każdy z osobna. Nie zrobiliśmy dzisiaj wystarczająco dużo – mogliśmy zyskać choćby remis. Po prostu nie wyglądaliśmy, jakbyśmy mogli dziś trafić z piłką w pole karne lub trafić w samą bramkę – to rozczarowujące.
W tym tygodniu jedziemy do Austrii, by w czwartek zmierzyć się z Rapidem Wiedeń w Lidze Europejskiej UEFA – w przyszłą niedzielę wyjedziemy na mecz z Manchesterem City w Premier League, potem mamy Brighton i Chelsea u siebie
Jestem podekscytowany i przekonany, że po zdobędziemy potrzebne nam punkty z dwóch ostatnich meczów fazy grupowej Ligi Europy – chcemy wygrać grupę – zakończył menadżer.