Wczorajszy mecz z Brighton to zdaniem wielu jeden z najgorszych występów Młotów za kadencji Davida Moyesa. Drużyna zagrała tragicznie, a wynik 4-0 idealnie odzwierciedla przebieg wydarzeń. Mało tego, śmiało można powiedzieć, że Mewy mogły wygrać znacznie wyżej. Kibice nie kryją swojej złości i w przeświadczeniu ich dużej części Szkot powinien pożegnać się z posadą szkoleniowca West Hamu.
Postawę The Hammers w starciu z Brighton można opisać za pomocą słów ze słynnej okładki pewnej gazety – wstyd, żenada, kompromitacja, hańba. Będące w świetnej dyspozycji Mewy skutecznie uwydatniły wszelkie braki w układance Moyesa. Rywale kompletnie zdominowali grę i patrząc na statystyki mogłoby się wydawać, że West Ham to drużyna z League Two. Piłkarze Roberto De Zerbiego robili wszystko na co mieli ochotę, bowiem podopieczni Moyesa nie postawili żadnego oporu – spotkanie wyglądało niczym starcie topowej drużyny z pachołkami treningowymi.
West Ham w grze na wyjazdach w tym sezonie praktycznie nie istnieje. Drużyna nie wygrała poza domem już od 11 meczów, a ostatnim triumfem na obczyźnie była sierpniowa wygrana z Aston Villą. Może się to wydawać zadziwiające, biorąc pod uwagę, że w ostatnich sezonach to właśnie gra z dala od London Stadium była ważnym atutem Młotów.
Ekipa dowodzona przez Declana Rice’a znajduje się aktualnie na 16. miejscu w ligowej tabeli i ma zaledwie 2 punkty przewagi nad strefą spadkową. Fani zebrani na The Amex nie kryli swojego oburzenia, czego efektem były przyśpiewki typu you don’t know what you’re doing czy you’re getting sacked in the morning. Wszyscy się teraz zastanawiają – czy wczorajsza porażka oznacza, że z West Hamem pożegna się David Moyes? Zdaniem dziennikarzy talkSPORT, stanowisko Szkota jest bezpieczne. David Sullivan ponoć nie ma chęci zwalniać trenera i uważa, że zasługuje na więcej czasu. Na swoją obronę menadżer na pomeczowej konferencji powiedział, że rozumie frustrację, aczkolwiek kibice widzieli wystarczająco wiele, aby uwierzyć, że jest nadzieja na zmianę.
Najbliższym meczem Młotów jest wyjazdowy pojedynek przeciwko AEK Larnaca w ramach Ligi Konferencji Europy. Czas pokaże, czy słowa Davida Moyesa znajdą swoje urzeczywistnienie i postawa drużyny faktycznie ulegnie poprawie.