West Ham United zbliża się ku końcowi kampanii 2021/2022. W niedzielę stoczy bój z Evertonem. Obrońca Młotów Aaron Cresswell jest świadom, że będzie to trudna przeprawa. 

Podopieczni Davida Moyesa wracają na boiska Premier League po przerwie reprezentacyjnej. W ostatnim ligowym starciu Młoty przegrały z Tottenhamem, więc teraz liczą na przełamanie w domowym meczu przeciwko The Toffees.

– Przerwa reprezentacyjna przyszła do nas w odpowiednim momencie. Przed nią rozgrywaliśmy mnóstwo meczów.

– Gra w Europie z dużą ilością wyjazdów oraz wypchany po brzegi kalendarz Premier League robią swoje. Zagraliśmy wiele wielkich meczów, ale jeśli chcemy wciąż rywalizować w tych rozgrywkach to musimy się do tego przyzwyczaić.

– Nie szukamy żadnych wymówek po spotkaniu z Tottenhamem. Tamtego dnia nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Miło było nie grać meczu ligowego przez dwa tygodnie, by móc odpocząć i porządnie się przygotować.

– Starcie z Evertonem to początek pracowitego dla nas okresu. Zostało nam osiem ważnych meczów w Premier League. Chcemy skończyć zmagania ligowe tak wysoko, jak się da. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie ciężko, ale zapewniam, że damy z siebie wszystko.

– Pełni nadziei patrzymy też w stronę ćwierćfinału z Lyonem w ramach Ligi Europy. Jeśli przejdziemy dalej, to zagramy z FC Barceloną lub Eintrachtem Frankfurt. Nie wybiegamy jednak tak daleko w przyszłość. Skupiamy się na najbliższym spotkaniu przeciwko Evertonowi.

Aaron Cresswell urodził się w Liverpoolu. Wciąż ma mnóstwo znajomych, którzy kibicują The Toffees. Z pewnością będą wysyłać wiadomości naszemu obrońcy przed niedzielną potyczką.

– Pamiętam, że jak byłem młody, to zarówno Liverpool jak i Everton były wielkimi klubami. Oczywiście, w ostatnich latach to Liverpool wygrywał wiele trofeów, a Evertonowi nie wiedzie się ostatnio najlepiej. Wciąż to jednak uznana marka.

– Gdy dorastasz w Liverpoolu, to możesz kibicować The Reds lub Evertonowi. Wszyscy moi kumple wciąż kibicują The Toffees i cały czas chodzą na ich mecze. Za każdym razem wbijamy sobie szpile przed naszymi pojedynkami, więc spodziewam się przekomarzania z nimi przed niedzielnym meczem.

Aaron Cresswell zdaje sobie sprawę z położenia, w jakim obecnie znajduje się Everton, ale wciąż uważa, że podopieczni Franka Lamparda stawią zaciekły opór na London Stadium.

– Frank Lampard to w moich oczach gracz światowej klasy. Cały czas grał w Chelsea i zdobywał około 20 bramek w sezonie grając na pomocy. To niesamowite osiągnięcie.

– To wciąż młody trener. Dobrze radził sobie w Derby, a w Chelsea mu nie wyszło. Wprowadził do zespołu wielu młodych zawodników. Myślę, że wykonał tam kawał dobrej roboty. Teraz znajduje się w ciężkiej sytuacji z Evertonem, ale to wciąż dobry menadżer.