West Ham pokonał wczoraj Manchester United w arcyważnym dla obu drużyn starciu – broniące się przed relegacją Młoty skutecznie poskromiły bijące się o miejsce w czołowej czwórce Czerwone Diabły i ze spokojem mogą spoglądać w przyszłość. Poza korzystnym wynikiem podopieczni Davida Moyesa mogą poszczycić się również kapitalnym występem, który rozentuzjazmował nie tylko kibiców, ale także samych zawodników.
Zebrani na trybunach w liczbie ponad 62 tysięcy kibice mieli okazję zobaczyć istny popis umiejętności zespołu West Hamu. Uderzenie Saïda Benrahmy zapewniło cenne 3 punkty, dzięki którym The Hammers umocnili swoją przewagę nad strefą spadkową do 7 punktów. Obiektywnie mówiąc, ciężko jest wybrać jednego zawodnika, który całkowicie zdominował plac gry – cały zespół spisał się na medal i jak przyznaje Declan Rice, to właśnie to było kluczem do sukcesu.
– To zwycięstwo o ogromnej wadze. Trzy punkty pozwalają nam odetchnąć i skupić się na luźniejszych przygotowaniach do reszty sezonu. Wciąż pozostały nam 3 mecze do rozegrania, ale taka przewaga w tym momencie ma niebagatelne znaczenie – skomentował.
– Byliśmy niezwykle zmotywowani do tego pojedynku i chcieliśmy sprawić naszym fanom radość. Uważam, że dziś zagrała cała drużyna i to właśnie siła kolektywu sprawiła, że możemy się cieszyć z triumfu.
– Jako zawodnicy nie możemy oglądać się za siebie. Oczywiście, wiemy że to zwycięstwo stawia nas na pole position w kontekście walki o utrzymanie, ale pewne jest, że matematycznie jeszcze sobie go nie zagwarantowaliśmy. Przed nami kluczowe mecze z AZ Alkmaar oraz Brentford, dlatego chcemy jeszcze docisnąć i wywalczyć wszystko co możliwe – dodał kapitan.
Anglik był wczoraj jedną ze szczególnie wyróżniających się postaci. Spotkanie zakończył z notą 7.4, celnością podań na poziomie ponad 80% oraz siedmioma wygranymi pojedynkami. Ponadto, 4 z 5 rozpoczętych przez niego dryblingów było udane, a do tego dorzucił 4 odbiory i 2 wślizgi. Oddał również jeden strzał na bramkę.
– W piłce nożnej jest tak, że czasami ci się po prostu wszystko układa i odnoszę wrażenie, że los się dziś do nas uśmiechnął. Będąc szczerym, sądzę że ten występ był naszym najlepszym na London Stadium w tym sezonie. Byliśmy agresywni i nieustępliwi, a to miało duży wpływ na końcowy rezultat.
– Jestem przeszczęśliwy z naszego występu i wyniku. Za kilka dni gramy półfinał Ligi Konferencji, a doświadczenie zdobyte w tamtym roku powoduje, że wiemy o co toczy się gra. West Ham nie wygrał żadnego prestiżowego trofeum od ponad 40 lat, dlatego my, zawodnicy, chcemy napisać nową historię i zapisać się w kronikach tego klubu. Musimy najpierw rozegrać mecze półfinałowe, ale nie będę kłamał, że już ostrzymy sobie zęby na finał – zakończył.
Młoty podejmą u siebie holenderski AZ Alkmaar już w najbliższy czwartek. Pierwszy gwizdek planowany jest na godzinę 21:00 czasu polskiego.