David de Gea przyznaje, że obawiał się, że mógł oddalić się zbyt daleko od linii bramkowej i nie był pewien, czy po sprawdzeniu, rzut karny nie zostanie powtórzony.
30-letni De Gea obronił swój pierwszy rzut karny od ponad pięciu lat w niedzielne popołudnie podczas spotkania z West Hamem United – niestety sukces bramkarza Czerwonych Diabłów, to porażka Młotów.
De Gea idealnie wyczuł Noble’a i rzucił się jak po pewne zwycięstwo
Cóż, jak tylko wykonałem obronę, pomyślałem „może wyszedłem z linii?”. Trochę więc się bałem – przyznał De Gea po meczu.
De Gea nie zdołał uratować żadnego z poprzednich 40 rzutów karnych, z którymi miał do czynienia – zaraz po meczu opisał, jak wielką ulgą było zakończenie tego spotkania właśnie w taki sposób.
Trudno opisać słowami, jak to jest uratować rzut karny na sam koniec meczu, po którym drużyna wyjeżdża z 3 punktami. Wszyscy fani, koledzy z drużyny, personel razem jako zespół byliśmy wspaniali tego wieczoru.
Ole Gunnar Solskjaer przyznał, że jak zobaczył, że do rzutu karnego podchodzi Noble, był przekonany że de Gea nie będzie w stanie nic zrobić – obawiał się kapitana West Hamu przy jedenastce bardziej, niż każdego innego zawodnika
Widziałem, jak Mark Noble strzelał tak wiele rzutów karnych, czułem się przygnębiony i oczekiwałem wręcz, że wrócimy do domu z jednym punktem, ale na szczęście David udowodnił swoją dobrą formę – dodał Solskjaer.