W ostatniej kolejce sezonu Młoty zaskoczyły dobrą formą i pokonały na wyjeździe ekipę Watford FC 4:1. Tym samym The Hammers kończą sezon na 10. pozycji w tabeli. Bramki dla West Hamu strzelali Mark Noble (x2), Manuel Lanzini i Marko Arnautovic.
Manuel Pellegrini wystawił mocną jedenastkę na to spotkanie. W ataku zobaczyliśmy trio Anderson, Antonio, Arnautovic. Na skrzydłach obrony ponownie wystąpili Arthur Masuaku i Ryan Fredericks.
Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie już pierwszej minucie meczu. Dobrą piłkę w polu karnym dostał Deulofeu, na szczęście piłkarz był na pozycji spalonej. Chwilę później ponownie w roli głównej był Deulofeu. Tym razem oddał strzał na bramkę. Piłka leciałą jednak zbyt wolno, bez problemu wyłapał ją Łukasz Fabiański.
Po tym trudnym początku, Młoty zrewanżowały się rywalowi ładnym kontratakiem Michaila Antonio. Anglik w swoim stylu wbiegł z impetem w pole karne, był bliski oddania strzału jednak ostatecznie piłka uciekła mu poza obszar boiska.
Wciąż to jednak Watford było stroną przeważającą. Nie było to dla nikogo zaskoczeniem. Watford to drużyna, która lubi atakować i szczególnie na własnym stadionie niechętnie oddaje punkty rywalom.
Tym większe było zaskoczenie, gdy Mark Noble w 15. minucie meczu pokonał bramkarza gospodarzy. Nasz kapitan w pięknym stylu ruszył środkiem w stronę pola karnego. Minął obrońcę po czym bardzo precyzyjnym strzałem skierował piłkę tuż obok słupka.
Watford po stracie bramki atakowało jeszcze więcej. Groźny był przede wszystkim Gerard Deulofeu, jego strzały pewnie jednak bronił Fabian. Przed szansą staną też Pereyra w 30. minucie meczu, jednak i tym razem Polak był bezbłędny.
W 39. minucie mieliśmy już 2:0. Michail Antonio cudownie powalczył o piłkę w środku pola. Wypracował sobie pozycję, uderzył na bramkę. Piłka odbiła się od poprzeczki i trafiła prosto pod nogi Manuela Lanziniego. Argentyńczyk bez problemu skierował piłkę do pustej bramki.
Druga część meczu zaczęła się bardzo dobrze dla gpospodarzy. W 46. minucie Bramkę kontaktową dla Watford zdobył Gerard Deulofeu. Hiszpan wykorzystał błąd Pablo Zabalety, który zagrywał piłkę we własne pole karne. Adresatem podania miał być zapewne Balbuena, jednak piłkę przejął Deulofeu. Minął bramkarza i uderzył na pustą bramkę.
Wydawało się, że Watford wychodzi na prostą jednak już w 48. minucie czerwoną kartkę za faul na Antonio zobaczył Cholevas. Antonio wybiegał na sytuację sam na sam, jednak przewrócił się po interwencji Cholevasa. Powtórki pokazały, że jeśli Cholevas podcinał Antonio to bardzo delikatnie. Mam wątpliwość, czy czerwona kartka rzeczywiście się w tej sytuacji należała. Tak, czy inaczej dzięki tej sytuacji grało nam się w tym meczu dużo łatwiej.
W 51. minucie meczu kolejny błąd popełnił Zabaleta, który wszedł w 27. minucie w miejsce kontuzjowanego Fredericksa. Argentyńczyk dał się minął Deulofeu, Hiszpan uderzał na bramkę jednak w ostatniej chwili piłkę wybił Felipe Anderson. Drugi błąd Zaby przytrafił się w 50. minucie – tym razem przed szansą stanął Deeney a sytuację ratował Masuaku.
W 67. minucie na boisku pojawił się Jack Wilshere, wszedł w miejsce Manuela Lanziniego.
Chwilę później mieliśmy już 3:1. Zabaleta ładnie przerzucił piłkę na drugą stronę do Andersona. Ten zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. Futbolówka trafiła jednak w słupek a piłkę dobił Marko Arnautovic.
Gospodarze po stracie tego gola jakby pogodzili się z porażką i nie atakowali już tak zaciekle jak we wcześniejszych minutach. The Hammers natomiast cały czas szukali kolejnych goli. Zaowocowało to w 77. minucie meczu. W polu karnym przewracany był Antonio i sędzia podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł oczywiście Mark Noble. Nasza kapitan bez problemu pokonał bramkarza gospodarzy.
W końcówce swoje szanse mieli jeszcze Antonio i Wilshere. Mecz zakończył się jednak wynikiem 4:1. Młoty efektownie pokonały Watford na koniec sezonu, dzięki czemu znalazły się na 10. pozycji w tabeli. Mieliśmy swoje wzloty i upadki w tym sezonie, jednak wydaje się, ze TOP10 to nie jest najgorszy wynik.