Według doniesień, Jadon Sancho wzbudza zainteresowanie West Hamu. Problemem, który może stanąć na drodze tego transferu jest struktura płac, którą zarząd Młotów musiałby naruszyć, aby sprowadzić skrzydłowego na London Stadium.
Jadon Sancho po rocznym wypożyczeniu w Chelsea powróci na Old Trafford. Kampanię na Stamford Bridge w wykonaniu Jadona można zaliczyć do udanych. Mimo braku wykup, na który zdecydowała się Chelsea, Anglik przyczynił się do triumfu w Lidze Konferencji Europy i zdobycia miejsca w Premier League, które gwarantuje ligę mistrzów. Odejście reprezentanta Anglii z Manchesteru United to kwestia czasu. Zatargi między nim a byłym szkoleniowcem Czerwonych Diabłów, Erikiem ten Hagiem, mogą zniechęcić Rubena Amorima do kontynuowania z nim współpracy.
Co dalej z Jadonem Sancho?
Anglik musi ostrożnie wybrać swój kolejny klub. Drużyna taka, jak West Ham może być idealnym wyborem w celu powrotu do formy, którą prezentował w Borussi Dortmund. Sancho mógłby być pewny pierwszego składu zakładając, że Mohammed Kudus opuści London Stadium już tego lata. Niewykluczone jest, że Anglik musiałby obniżyć swoją płacę. Podczas gry dla Chelsea inkasował on 300 tysięcy funtów tygodniowo. Na ten moment stan finansowy The Hammers nie jest zadowalający, sam zarząd mówił o konieczności sprzedania zawodników w celu zakontraktowania nowych.
Pewnym jest, że Jadon Sancho wniósłby sporo iskry i polotu do drużyny Grahama Pottera. Kibice często zarzucają trenerowi, że gra Młotów jest bardzo wolna i przewidywalna. Jego dynamika, nieprzewidywalność i umiejętności gry jeden na jeden mogłyby tchnąć nowe życie w ofensywę zespołu. Sancho potrafi kreować wiele sytuacji, które mogą stworzyć zagrożenie w polu karnym przeciwnika. Zawodnik z takimi walorami mógłby realnie pomóc zespołowi Młotów, który w następnym sezonie będzie miał sporo do udowodnienia.