West Ham United już dziś zmierzy się na London Stadium, z Viborg FF, w rundzie play-off Ligi Konferencji Europy. Młoty nigdy dotąd nie rywalizowały z żadną drużyną z Danii w europejskich pucharach. O rywalu WHU porozmawialiśmy z ekspertem od ligi duńskiej, Viktorem Morawskim.
Jakim klubem jest Viborg FF?
– Viborg FF to drużyna dość stara, założona w 1896 roku, ale bez większych sukcesów. Tylko w sezonie 1999/00 wygrali Puchar Danii. „De Grøne” (zieloni) mimo iż nigdy nie byli wielkim klubem, mają wartych uwagi kibiców. Oddani i potrafiący zrobić dobrą atmosferę są jednymi z ciekawszych w Danii, mimo ich małej liczebności (na mecze chodzi między 4000-6000 widzów).
Porozmawiajmy trochę o obecnym zespole Viborga. Jaką piłkę grają Duńczycy?
– Zespół ten gra ofensywny futbol oparty na zakładaniu pressingu i szybkim przenoszeniu piłki na połowę przeciwnika. Są bardzo groźni w bocznych sektorach, gdzie doskonale do gry podłączają się boczni obrońcy, a także silni w fizycznej walce w powietrzu. Niestety ich defensywa często daje się rozklepać i dopuszcza rywali do wielu sytuacji. Brakuje też piłkarzy o ponadprzeciętnych umiejętnościach, większość jest po prostu solidna.
Kogo indywidualnie można wyróżnić w zespole Viborga?
– Gwiazdą jest Christian Sørensen. Lewy obrońca zeszły sezon skończył z 2 bramkami i 8 asystami w lidze. W tym ma już bramkę i 2 asysty po 4 kolejkach. Doskonałe dośrodkowanie, umiejętne znalezienie sobie miejsca, a przy tym solidność w obronie i bieagnie na całej szerokości boiska to cechy 30 latka.
Christian Sørensen
Ostatnio pojawiła się informacja, że do Londynu nie przyleci dwóch zawodników Viborga (Said i Jatta), ze względu na sprawy brexitowe. Jaka to będzie strata dla Duńczyków?
– Jatta to nie aż tak poważne osłabienie. Gambijczyk to rezerwowy i najpewniej i tak grzałby ławę. Co prawda ogranicza to pole manewru trenerowi, ale są w VFF ważniejsi piłkarze. Większą stratą jest Said, czyli utalentowany skrzydłowy. Szybki i robiący sporo wiatru przyzwoicie zaczął sezon. Natomiast to też nie jest absolutna oś linii ataku. Najbardziej Viborg uderza to, że ogranicza im to mocno głębię składu, ciężko więc będzie wprowadzić nowe siły z ławki na ostatnie 30, może 20 minut. Niby nic, ale grając z klubem przyzwyczajonym do wyższej intensywności gry, piłkarze VFF mogą być zagonieni i te świeże nogi mogą być w drugiej połowie bardzo ważne.
Jakiego dwumeczu się spodziewasz?
– Dwumecz widzę niestety jednostronnie. West Ham wydaje się zespołem na tyle dobrym, że Viborg nie zaprezentuje ani swego stylu gry, ani umiejętności. Być może gorszy dzień „The Hammers” pozwoli VFF na niespodziankę w jednym z meczów, ale drużyna z Premier League powinna awansować.