Młody zawodnik West Hamu Declan Rice przyznaje, że sposób, w jaki toczy się jego kariera jest trochę szalony. Sam zawodnik pragnie grać jak najwięcej w pierwszym składzie.
Za 18-latkiem całkiem udany sezon. Kapitanował on zespołowi U-23, który awansował do pierwszej dywizji Premier League 2, zadebiutował w Premier League oraz dostał powołanie do kadry Irlandii. Widząc to, Slaven Bilić włączył Irlandczyka do seniorskiej drużyny i zabrał na obóz przygotowawczy, gdzie radzi sobie bardzo dobrze.
– Myślę, że zagrałem dobrze. Jestem z siebie zadowolony i sądzę, że zostawiłem po sobie dobre wrażenie. Mając dookoła siebie takich zawodników jak Mark Noble i James Collins, którzy wciąż motywują mnie do lepszej gry podnosi moją pewność siebie na boisku – powiedział Rice.
– Rozegrałem dwa mecze w środku pomocy, przez co czuję się tam coraz bardziej komfortowo. Moją ulubioną pozycją jest oczywiście środek obrony, ale dobrze jest być ogranym w obu rolach. Muszę cały czas być skupiony, ciężko pracować każdego dnia. Być może dzięki temu menadżer da mi więcej szans na grę. Moim następnym celem jest zacząć grać w rozgrywkach Premier League. Zagram wszędzie, gdzie wystawi mnie trener, na środku obrony czy pomocy – nie jest to dla mnie istotne – ocenił.
Declan Rice zdecydowanie wpasował się w pierwszą drużynę Slavena Bilicia, jednak – jak sam przyznał – przystosowanie się do dużo dynamiczniejszych sesji treningowych było dla niego wyzwaniem.
– Przejście z drużyny U-23 do pierwszego zespołu to dla mnie olbrzymi krok do przodu. Trenuję z bardziej doświadczonymi zawodnikami, reprezentantami kraju, dzięki czemu wszystko wygląda lepiej i intensywniej. Myślę, że szybko dostosuję swoją grę, żeby się wpasować. Z pomocą kolegów i menadżera staję się lepszym piłkarzem.
– Jeszcze rok temu nikt nie wiedział, kim jestem, a teraz podpisuję autografy dla fanów w Niemczech. To jest szalone! Ludzie wiedzą, kim jestem!
Jeśli młody Irlandczyk wciąż będzie robił takie postępy, już wkrótce jego rozpoznawalność nie będzie rozpatrywana jako szaleństwo.