Po dobrym meczu na Stamford Bridge (1:1) podopieczni Davida Moyesa zmierzą się na własnym stadionie z ekipą Stoke City.
Młoty mają szansę odskoczyć od 18. Southampton aż na 9 punktów i z nieco większym spokojem rozgrywać końcówkę sezonu. Przeciwnik nie jest z najwyższej półki, jednak piszę ten tekst w dniu w którym West Bromwich Albion pokonało na wyjeździe Manchester United, a Newcastle zdobyło trzy punkty w meczu z Arsenalem. To jest Premier League i zdarzyć się może wszystko.
Nie ma co się oglądać na rywali – musimy grać swoje i konsekwentnie zdobywać punkty niezależnie z kim gramy. Mecz z Chelsea potwierdził, że w drużynie jest potencjał i potrafimy dobrze zaprezentować się nawet w potyczce z najlepszymi.
David Moyes będzie miał w poniedziałek nieco więcej opcji przy ustalaniu składu niż poprzednio. Gotowi do gry są Andy Carroll, James Collins i Manuel Lanzini. Kontuzje wciąż leczą Sam Byram, Pedro Obiang i Winston Reid.
Jak nam szło w meczach ze Stoke w minionych sezonach? Ostatnie grudniowa wygrana 3:0 przerwała serię ośmiu spotkań bez zwycięstwa Młotów. Stoke nie jest łatwym rywalem, nawet w obecnej nie najlepszej formie. W ostatnich pięciu meczach West Hamu ze Stoke na naszym stadionie, ani razu nie zdobyliśmy trzech punktów, czterokrotnie padał remis.
Mecz będzie wyjątkowy dla naszej największej obecnie gwiazdy – Marko Arnautovica. Austriak przeszedł do West Hamu przed tym sezonem właśnie ze Stoke City. Napastnik brał udział w tym sezonie przy trzynastu bramkach. Dziewięć razy trafiał do siatki, cztery razy asystował kolegom.
W poniedziałek w końcu zmierzymy się z drużyną, która ma słabszą obronę niż my. Tylko Stoke City (63) i Watford (60) mają więcej straconych bramek w tym sezonie niż West Ham (58).
Mecz w poniedziałek o 21:00 polskiego czasu. COYI!