David Moyes chce jak najszybciej przekroczyć próg 40 punktów. Szkocki trener ma nadzieję, że mecz ze Stoke znacznie się do tego przyczyni.

West Ham przed poniedziałkowym pojedynkiem z drużyną Paula Lamberta ma na swoim koncie 34 punkty i jeszcze 6 spotkań do rozegrania.

W ostatnich tygodniach Młoty pokonały Southampton i zremisowały z Chelsea. Piłkarze z Londynu liczą również na dobry wynik przeciwko The Potters.

Zakończmy sezon z przytupem

Musimy przede wszystkim jak najszybciej wywalczyć 40 punktów. Zazwyczaj taka ilość punktów gwarantuje utrzymanie w Premier League. Jednakże 40 punktów nie zawsze wystarcza – pamiętam lata, w których zespoły spadały, pomimo przekroczenia magicznej granicy.

Musimy łącznie wygrać 10 spotkań. W tej chwili mamy już 8 ligowych zwycięstw, więc jesteśmy o krok od zdobycia tych jakże ważnych 6 punktów.

Nasza ostatnia forma daje nam dużą psychologiczną przewagę nad resztą zespołów. Zdobyliśmy kilka naprawdę ważnych oczek.

Jeśli uda nam się utrzymać formę, to nie widzę powodów do obaw. Mecz ze Stoke będzie przełomowy dla drużyn z dołu tabeli. Musimy go za wszelką cenę wygrać.

Jeżeli wygramy, będziemy w dogodnej sytuacji.

Marko musi utrzymać swoją formę

Forma strzlecka Marko jest świetnia. Ten chłopak prawdopodobnie od dłuższego czasu czekał na to spotkanie. Nie interesuję mnie to, ja liczę na jego bramki w każdym meczu.

Jest dla nas bardzo ważny. Bez niego nie poradzilibyśmy sobie. West Ham zapłacił za niego 20 milionów i myślę, że ta kwota właśnie się spłaciła. To był świetny transfer.

Musimy wymagać więcej od Arthura

Bez wątpienia wszyscy tęsknili za Arthurem Masuaku. Pilkarz był poza grą z powodu sześciomeczowego zawieszenia.

Pamiętam ten mecz, w którym straciliśmy Arthura. Styczniowe spotkanie FA Cup z Wigan. Wypadł wtedy również Pedro Obiang.

Masuaku już wrócił. Bardzo podobała mi się jego gra z Southampton, ale nie do końca przekonał mnie w konfrontacji z Chelsea.

Liczę teraz na lepsze występy, takie jak ten ze Świętymi.

Liczymy na wsparcie kibiców

Nasi kibice poczuli, że ich potrzebujemy. Dzięki ich wsparciu dalej jesteśmy w grze.

Byłem dumny z naszych fanów podczas spotkania z Chelsea. To w szczególności był ważny mecz dla The Blues, którzy tego dnia składali hołd Rayowi Wilkinsowi.

Myślę, że w poniedziałek damy naszym kibicom powód do okrzyków.