W tym roku Młotom trafił się niezwykle trudny terminarz w końcówce sezonu. Mamy na koncie 35 punktów co pozwala nie myśleć jeszcze o spadku jak o realnym zagrożeniu. Niestety ostatnie dwa mecze przegraliśmy zgodnie z planem (oba po 1:4) przez co nasi rywale jeszcze mocniej zaczęli deptać nam po piętach. Mecz z Leicester wydaje się tym, w którym mamy realną szansę na punkty. Do utrzymania brakuje niewiele. Do końca sezonu jeszcze trzy kolejki.
Piłkarze Leicester City pokazali w ostatnim meczu, że potrafią przegrywać. I to spektakularnie. 0:5 z Crystal Palace było naprawdę zaskakującym wynikiem. Paradoksalnie jednak, ostatnie lanie może spowodować, że drużyna Claude’a Puela zrobi przed własną publicznością wszystko, aby zmazać plamę z poprzedniej kolejki. W innych okolicznościach byłby to mecz „o pietruszkę”.
Tak czy inaczej – trzeba zagrać swoje. Pisząc „swoje” mam na myśli bardziej nasz performance np. z meczów z Chelsea czy Southampton.
David Moyes będzie miał kilka decyzji kadrowych do podjęcia przed sobotnim meczem. Problem pojawi się już na samym początku ustalania wyjściowej jedenastki. Czy Joe Hart otrzyma kolejną szansę, mimo nie najlepszej formy i aż ośmiu wpuszczonych goli w ostatnich dwóch meczach? Czy też może między słupkami zobaczymy Adriana?
Zmiana jest prawdopodobna również w pomocy. Edimilson Fernandes nie zachwycił w ostatnich spotkaniach, a Joao Mario to piłkarz z potencjałem. Jest duża szansa, że zawodnik wypożyczony z Interu Mediolan zagra w sobotę od pierwszej minuty.
W ataku na pewno zobaczymy Marko Arnautovica. Nie wiadomo jak David Moyes zachowa się w stosunku do Andy’ego Carrolla, który mimo problemów dyscyplinarnych zostanie powołany do kadry meczowej. Carroll pokazał już nie raz, że potrafi zdobyć gola w trudnym dla drużyny momencie.
Ewentualna porażka z Leicester City może postawić w bardzo trudnej sytuacji na dwie kolejki przed końcem sezonu. Następne mecze gramy z Manchesterem United i Evertonem (oba u siebie). Z kolei zdobyte w sobotę punkty mogłyby oszczędzić nam sporo niepotrzebnych emocji w nadchodzących tygodniach. Jest o co walczyć. Początek meczu o 16:00 polskiego czasu.