West Ham United uległ Arsenalowi na Emirates Stadium 4:1 w spotkaniu 35 kolejki Premier League. Piłkarze Młotów długo utrzymywali korzystny wynik, ale w końcówce niestety Kanonierzy zdobyli trzy gole.
W pierwszej połowie WHU grał bez kompleksów i miał kilka sytuacji do zdobycia gola. Swoich szans nie wykorzystali Kouyaté i Arnautović.
Na pierwszego gola fani musieli czekać do 51 minuty. Po dośrodkowaniu Xhaki z rzutu rożnego bardzo ładnym strzałem popisał się Nacho Monreal.
W 60 minucie David Moyes postanowił wprowadzić na boisko dwóch zawodników. Manuel Lanzini i Chicharito zastąpili bezbarwnych Edimilsona Fernandesa i João Mário. Efekty były widoczne już kilka minut później.
W 64 minucie zagotowało się pod bramką Ospiny, Ostatecznie Lanzini rozrzucił piłkę na lewą stronę, a tam w dobrej pozycji znalazł się Marko Arnautović i pewnym strzałem lewą nogą doprowadził do remisu.
Koncówka należała jednak do Arsenalu. Podopieczni Arsene’a Wengera zdobyli trzy bramki w ostatnich siedmiu minutach i wygrali 4:1. To bramki trafiali Lacazette (dwa razy) i Ramsey.
Szczególnie pechowy był gol stracony na 2:1 i można było go uniknąć. Ramsey dośrodkował z pod linii bocznej, a młody obrońca WHU Declan Rice nie potrzebnie schylił głowę i piłka zmyliła Harta.
Przed Młotami teraz arcyważny mecz z nowym Mistrzem Anglii Manchesterem City. Zapunktować będzie bardzo trudno, ale na szczęście po tej kolejce West Ham ma nadal sześć punktów przewagi nad strefą spadkową.
West Ham: Hart – Rice, Ogbonna, Cresswell – Zabaleta, Noble (C), Kouyaté, Masuaku (Carroll 86) – Fernandes (Lanzini 60), João Mário (Chicharito 60) – Arnautović.