David Moyes nie wziął udziału w pomeczowej konferencji prasowej i jest to całkowicie normalne dla klubów na tym etapie rozgrywek, jednak być może nie był to najlepszy pomysł, biorąc pod uwagę obecną sytuację w West Hamu. Należy jednak zaznaczyć, że konferencja od początku była zaplanowana z udziałem Marka Warburtona.
Warburton odniósł się do nieobecności menadżera:
David Moyes jest sfrustrowany. Mieliśmy dziś naprawdę dobrą publiczność i zapewniliśmy zespołowi dobre wsparcie – powiedział. Opuszczamy stadion rozczarowani, więc menadżer czuje to bardziej niż ktokolwiek inny. Jego doświadczenie i znajomość gry, bez wątpienia powoduje jeszcze większą sportową złość.
Oczywiście wszyscy jesteśmy sfrustrowany, ale to są profesjonaliści, to są starsi gracze. Nie ma nikogo bardziej rozgoryczonego niż oni. Chcieliśmy przez to dzisiaj przebrnąć z sukcesem, ale zawiedliśmy siebie i fanów, ale to jest element tego, jak każdy czuje się w klubach piłkarskich.
Bądźmy szczerzy, kiepsko rozpoczęliśmy tę grę i w ciągu pierwszych pięciu lub sześciu minut sami zawiedliśmy się sposobem w jaki zaczęliśmy mecz. Potem bardziej kontrolowaliśmy piłkę – druga połowa była znacznie lepsza.
Dominowaliśmy przy piłce, przechodziliśmy do przodu, wchodziliśmy w świetne obszary i stwarzaliśmy szanse. Ale w piłce nożnej chodzi o strzelanie goli – trafienia zmieniają mecze.
Jesteśmy rozczarowani z wielu powodów
Wiemy, co oznacza dla kibiców przegrana w pucharze, więc proszę nie myślcie, że zostało to potraktowane lekko, daleko jesteśmy od tego.
Skupiamy się teraz na weekendzie i wiemy, że jeśli wygramy dwa lub trzy mecze w Premier League, szybko przeniesiemy się z 15. na siódme miejsce. Musimy zdać sobie sprawę z wagi weekendu, stawiając na dobrą i mocną drużynę. Musimy naprawić wszystko, co zostało zepsute.
Zakończenie meczu w ten sposób było bardzo frustrujące
W niedzielę mieliśmy dobrą pozycję do ataku w 92. minucie, której nie wykorzystaliśmy, a 30 sekund później piłka już była w naszej siatce – musimy to wziąć na swoją odpowiedzialność.
Oczywiście zostało to wspomniane, obejrzane i przestudiowane, ale znowu dziś wieczorem z dobrego obszaru ataku zawiedliśmy – nie bronimy właściwie naszej bramki, pozwalamy niebezpiecznemu graczowi wrócić na jego stronę. Zapłaciliśmy za to wysoką cenę.
Jako zespół zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby przejść do następnej rundy, więc jesteśmy rozczarowani, że tak się nie stało.
Widzieliśmy wiele dobrych momentów w naszych grach
Patrzysz na przykład na drugą połowę przeciwko Liverpoolowi, na Man United i myślisz, że to był wspaniały występ na wyjeździe i nie wywieźliśmy stamtąd nic. To więcej niż frustrujące. Zawodnicy ciężko pracowali, pokazali swoją jakość i zasłużyli na coś z obu gier.
Patrzymy na dotychczasowy sezon i mówimy, że straciliśmy punkty, które tak naprawdę powinniśmy zdobyć, aby umocnić się na pozycji w tabeli. Oczywiście dzisiaj jesteśmy rozczarowani, a teraz przechodzimy do weekendu, w który mamy bardzo ważny mecz. W drużynie jest więcej niż wystarczająca jakość, aby pokazać, do czego jesteśmy zdolni – zakończył Mark Warburton.