Były już szkoleniowiec West Hamu United Manuel Pellegrini udzielił wywiadu chillijskiej gazecie La Tercera, w którym opowiada o swoim zwolnieniu z London Stadium.
Zatrudniony 22 maja 2018 roku Manuel Pellegrini pożegnał się z klubem 28 grudnia 2019 roku po serii niezadowalających wyników. Doświadczony trener upatruje przyczynę swojej klęski we Wschodnim Londynie w kiepskiej postawie Roberto, rezerwowego bramkarza The Hammers.
– Niestety, poważnej kontuzji nabawił się Łukasz Fabiański, która wyłączyła go z gry na cztery miesiące. Na domiar złego, dyspozycja Roberto, drugiego golkipera, była niewystarczająca. Na jego konto można zapisać kilka straconych bramek. Zespół tracił pewność siebie, wyniki nie poprawiały się, dlatego zarząd zdecydował się na zmianę – powiedział Chilijczyk.
– W futbolu trzeba pamiętać o tym, że należy brać odpowiedzialność za zespół. Łatwo może udzielić się negatywna atmosfera. Gdy zawodnicy tracą pewność siebie, to jako menadżer musisz znaleźć odpowiednie rozwiązanie tego problemu. Rozwiązanie nie zawsze przychodzi szybko, a zarząd potrafi stracić cierpliwość – ocenił.
– To samo przytrafiło się Mourinho, Pochettino, Emery’emu… Mi się to jeszcze nigdy nie zdarzyło.
– Zwolnienie mnie zabolało. Pierwszy raz od dwudziestu lat nie dokończyłem sezonu. We wszystkich prowadzonych dotąd klubach rozstawaliśmy się po finale rozgrywek. W Madrycie nie dopełniłem swojego kontraktu, ale wtedy było już po sezonie. Nigdy jeszcze nie kończyłem pracy w połowie sezonu – zakończył.
Manuel Pellegrini pełnił rolę szkoleniowca pierwszej drużyny West Hamu United przez 585 dni. Pod jego wodzą The Hammers wygrali 24 mecze, 11 zremisowali, a 29 przegrali.