West Ham za pośrednictwem mediów społecznościowych oficjalnie potwierdził transfer Maxa Kilmana z Wolves. Obrońca związał się z klubem siedmioletnią umową, obowiązującą do końca czerwca 2031 roku.
Młoty za swojego nowego rekruta zapłaciły około 40 milionów funtów. Piłkarz trafia na London Stadium jako drugie wzmocnienie w kadencji Julena Lopetegui, zaraz po niedawno pozyskanym Luisie Guilherme.
Kilman był jednym z graczy, na którego ściągnięcie nalegał szczególnie nowy trener The Hammers, Julen Lopetegui. Panowie współpracowali już razem na Molineux, gdzie szkoleniowiec pracował od listopada 2022 do sierpnia 2023 roku. To właśnie podczas jego rządów Anglik został mianowany kapitanem zespołu. Po tym, jak Lopetegui jasno oznajmił, że ma nadzieję na pozyskanie 27-latka, do gry wszedł Tim Steidten, który dał zielone światło do przeprowadzenia operacji i zasiadł do rozmów z przedstawicielami Wilków.
Transfer stopera został przeprowadzony relatywnie w szybkim tempie, bowiem od momentu akceptacji oferty West Hamu przez zarząd Wolves do jego oficjalnego ogłoszenia nie minęły nawet 3 dni. Młoty na przyjęcie swojej propozycji czekały jednak znacznie dłużej, ponieważ działacze klubu z West Midlands byli nieugięci – albo zapłacicie wymagane 40 milionów, albo Kilman zostaje u nas.
West Ham zadeklarował się więc do zapłacenia oczekiwanej kwoty, a to wywołało niemałe poruszenie pośród kibiców. Wielu z nich sądzi, że zawodnik najzwyczajniej nie jest wart takiej sumy, jak i również zwraca uwagę na reakcję kibiców Wolves, którzy na informację o odejściu swojego naczelnego gracza zareagowali raczej pozytywnie. Mimo to należy zauważyć, że West Ham zasilił swoje szeregi o kapitana ligowego rywala, posiadającego status home-grown. Co więcej, Kilman należy do ścisłej czołówki ligowych stoperów grających w zespołach spoza TOP6.
Do wschodniego Londynu przybywa lewonożny stoper o znakomitych warunkach fizycznych, potrafiący dobrze dyrygować funkcjonowaniem linii defensywnej. Kilman mierzy aż 194 cm wzrostu, co uczyni go drugim najwyższym piłkarzem w drużynie, ex aequo z Konstantinem Mavropanosem. Ponadto, były kapitan Wolves gwarantuje nieczęsto spotykaną stabilność formy, albowiem w przeciągu ostatnich dwóch sezonów opuścił zaledwie jedno ligowe spotkanie – w wyniku bycia niewykorzystanym zmiennikiem. W ubiegłej kampanii obrońca przyczynił się do zachowania przez Wilki łącznie czterech czystych kont, a także znalazł się w gronie najlepiej wybijających oraz najczęściej podających zawodników w lidze.
Po 6 latach spędzonych na Molineux Kilman powraca do Londynu – miasta, w którym się urodził i się wychowywał. Były reprezentant Anglii w futsalu przyznaje, że szansa przejścia do takiego klubu, jak West Ham to dla niego olbrzymi zaszczyt:
– Dołączenie do West Hamu wywołało u mnie niesamowite emocje. Kiedy tylko się dowiedziałem o zainteresowaniu ze strony Młotów, nie wahałem się i wiedziałem, że chcę się tutaj znaleźć. West Ham jest ogromnym klubem i wierzę, że przejście tutaj to wielki kamień milowy w mojej karierze. Jestem w pełni zmotywowany do pracy i nie mogę się doczekać nadchodzącego, ekscytującego sezonu.
O transferze wypowiedzieli się również dyrektorzy sportowi West Hamu oraz Wolves – Tim Steidten i Matt Hobbs:
– Jesteśmy niezwykle zadowoleni, że udało nam się ściągnąć Maxa. Był on jednym z naszych priorytetów do wzmocnienia środka obrony, dlatego też drzemie w nas wielka radość oraz entuzjazm. Transfer Kilmana to niezaprzeczalnie kluczowy moment dla takiego klubu, jak West Ham. Na London Stadium przybywa doświadczony, angielski stoper, będący w najlepszym rozdziale swojej kariery – skomentował Steidten.
– Możliwe, że kibice Wolves dopiero niebawem zauważą, ile Max dla nas zrobił na boisku, niżeli wtedy, kiedy nadal był naszym graczem – dodał Hobbs.
Anglik ukraińskiego pochodzenia podpisał długotrwały, siedmioletni kontrakt. West Ham oraz Wolves dogadali się na kwotę w wysokości 40 milionów funtów, z czego około 15-20% trafi do poprzedniego pracodawcy Kilmana, Maidenhead United. Oznacza to, że na konto ekipy z National League trafi suma rzędu 6-8 milionów funtów, co z pewnością dla zespołu na tym poziomie będzie olbrzymim zastrzykiem finansowym.
Drużyna Młotów z Kilmanem w składzie niebawem uda się na obozy przygotowawcze do Austrii oraz do USA.