Wojna, w której udział biorą Rosja i Ukraina toczy się już od ponad 3 lat i, niestety, na horyzoncie nie widać jej końca. Sytuacja ta jest poniekąd korzystna dla West Hamu – oczywiście biorąc pod uwagę wyłącznie aspekty biznesowo-finansowe. Dokładniej mówiąc, chodzi o spłatę transferu Nikoli Vlašicia, który ekipę Młotów zasilił w sierpniu 2021 roku – zaledwie kilka miesięcy przed zbrojną eskalacją konfliktu.

Na przybycie Vlašicia The Hammers „przeznaczyli” blisko 26 milionów funtów, co w późniejszym rozrachunku okazało się być kompletnie nietrafioną inwestycją. Słowo „przeznaczyli” zapisane w cudzysłowie jest nieprzypadkowo, bowiem na konto jego byłego pracodawcy, rosyjskiego CSKA Moskwa, dotychczas trafiło zaledwie 18 milionów. Młoty zobowiązały się spłacić zakup ratalnie, aczkolwiek wybuch wojny spowodował, że dalsze rozliczenie utkwiło w martwym punkcie.

Nikola Vlašić w barwach West Hamu, 2021/22. Źródło – BBC, Getty Images

Do pełnej spłaty transferu Chorwata brakuje przelewu w wysokości 10 milionów dolarów (ca. 8 milionów funtów). W związku z sankcjami, które brytyjski rząd nałożył na rosyjskie konta bankowe, trudno oszacować czas, po jakim operacja na linii West Ham-CSKA będzie ostatecznie spuentowana.

Według informacji MailSport, władze CSKA grożą Młotom złożeniem apelacji do Federalnego Sądu Najwyższego Szwajcarii. Ewentualne rozstrzyganie sporu w Lozannie spowodowane jest tym, że siedziba UEFA mieści się w szwajcarskim Nyonie, wobec czego wszelkie sprawy, których federacja jest stroną, podlegają pod tamtejszy narodowy wymiar sprawiedliwości.

Sullivan i spółka z pewnością liczą na przychylną decyzję sędziów, na mocy której płatność za pomocnika została by odroczona, lub nawet umorzona.

Przygoda Vlašicia we wschodnim Londynie zawiodła niemalże wszystkich – kibiców, sztab szkoleniowy i nawet samego zainteresowanego. Po niespełna jednym sezonie spędzonym na London Stadium gracz został wypożyczony do włoskiego Torino, które później zdecydowało się na jego wykup za około 9 milionów funtów.