Samir Nasri był zachwycony, że w sobotę zadebiutował w koszulce West Hamu w meczu trzeciej rundy Emirates FA Cup przeciwko Birmingham City.
Francuz zagrał 58 minut i pokazał się z niezłej strony. Dla nowego piłkarza Młotów to pierwszy mecz od 13 miesięcy.
– Cieszę się, że dostałem swoje pierwsze minuty w koszulce West Hamu, ale najważniejszy był występ zespołu i wygrana 2:0 oraz zachowanie czystego konta. Ważne było to, aby nie pozwolić Birmingham City na grę z pewnością siebie, więc od razu zaatakowaliśmy i strzeliliśmy gola, który sprawił, że od początku meczu czuliśmy się komfortowo przy piłce i mogliśmy grać nasz futbol. Menedżer zmienił trochę zespół wstawił do składu młodych zawodników i ważne było, aby szybko strzelić bramkę – powiedział 31-latek.
– To był trudny mecz, ponieważ rywale nie chcieli utrzymywać się przy piłce, a kiedy ją mieli to posyłali długie piłki. Czułem się dobrze, ale szczerze mówiąc muszę jeszcze mocniej popracować, aby dostosować się do tempa gry, ponieważ ostatni raz grałem w meczu 13 miesięcy temu. Po prostu czuję ulgę, że mam to już za sobą i cieszę się z moich rozegranych 58 minut. To było dobre uczucie i nie mogę się doczekać kolejnego meczu.
– Jesteśmy wniebowzięci i mamy szczęście, że co mecz możemy grać dla ponad 50 tysięcy widzów. Tak jak powiedziałem w moim pierwszym wywiadzie, mamy wszystko aby stać się największym klubem w Londynie.