Declan Rice bez wątpienia jest sercem drużyny prowadzonej przez Davida Moyesa. Grę 24-latka docenia także selekcjoner reprezentacji Anglii, Garreth Southgate, który bardzo często korzysta z usług kapitana The Hammers. Nie każdy jednak podziela entuzjazm i zachwyt wyżej wymienionych trenerów nad pomocnikiem West Hamu. W mediach w ostatnich dniach sporo pisze się o naszym wychowanku. 

W chwili obecnej to od Declana Rice’a David Moyes zaczyna ustalanie wyjściowego składu. Podobnie myśli większość sympatyków West Hamu – „Dec” jest napędem drużyny, reguluje tempo gry i jest nieoceniony w defensywie. Pomimo jego dobrych występów i regularnych powołań na zgrupowania reprezentacji, wciąż znajdują się głosy krytyki wobec postawy naszego zawodnika. Graeme Souness, który pełni rolę eksperta piłki nożnej w periodyku Daily Mail uważa, że Rice’owi dużo brakuje, by być wymienianym jednym tchem wśród najlepszych pomocników na świecie.

Zdaniem byłego reprezentanta Szkocji, Rice’owi brakuje odpowiedniego nastawienia i umiejętności gry do przodu. Co ciekawe, słowa te zostały powtórzone również po niedawny meczu Anglii z Włochami, gdzie pomocnik The Hammers wpisał się na listę strzelców.

– Wcześniej pisałem, że Declan Rcie wciąż musi poprawić niektóre aspekty swojej gry, by być rozważanym jako jeden z topowych pomocnków. 

– Gdyby oceniać go wyłącznie na podstawie jego umiejętności defensywnych, to trzeba przyznać, że jest najlepszy w kraju. Jest mobilny i atletyczny. Biega bardzo dużo i zawsze jest w stanie zażegnać niebezpieczeństwo pod bramką West Hamu. Dla obrońców, przed którymi operuje, jest wręcz zbawieniem. Czyści przedpole i w tej kategori daję mu 10 na 10 punktów. Uważam jednak, że powinien być obrońcą, niżeli pomocnikiem. 

– Kiedy koledzy z obrony podają mu piłkę, musi obrócić się z nią i podać do przodu, a nie oddawać tam, skąd przyszła lub zagrywać do boku. Musi strzelać też więcej bramek. W tym sezonie Premier League zdobył tylko dwa gole, a to za mało. W dotychczasowych 193 spotkaniach na najwyższym szczeblu zaliczył tylko 8 trafień i 10 asyst, co daje nam pewien obraz. Ja, grając jako środkowy pomocnik, wpakowałem futbolówkę do siatki 55 razy i 36-krotnie asystowałem. Myślę, że gdyby w moich czasach boiska były na takim poziomie jak obecnie, to te liczby byłyby dwukrotnie wyższe. 

– Rice odpowiedział, że moja ocena jest szorstka, ponieważ nie oglądam go tydzień w tydzień. To prawda, ale widziałem wystarczająco wiele zarówno w barwach West Hamu jak i reprezentacji. 

– Oglądałem mecz z Włochami i znowu wystąpił powtarzający się schemat. Każdy zawodnik klasy światowej szuka możliwości atakowania na bramkę. Ile razy Rice ruszał do przodu w Neapolu? W mojej ocenie niewystarczająco często. Wystarczy dla porównania zobaczyć zapis wideo z gier Toniego Kroosa lub Luki Modricia w barwach Realu Madryt, albo przypomnieć sobie jak zachowywał się Paul Scholes. 

– Ponownie – jeśli rozpatrywać go tylko przez pryzmat zadań defensywnych – zagrał znakomicie. Moim zdaniem musi jednak wciąż dążyć do poprawy swojej gry. Tak robią najlepsi na świecie. To świetny chłopak, jest popularny w szatni i łatwo przyswaja wiedzę. Musi sobie jednak zadać pytanie: „Co jeszcze muszę zrobić, żeby naprawdę stać się zawodnikiem klasy światowej?”. Ma tylko 24 lata i cały czas musi dążyć do stawania się lepszym. 

W opozycji do Graeme Sounessa stoi były zawodnik Watfordu, Troy Deeney. Napastnik pełniący rolę eksperta w The Sun stanął w obronie zawodnika The Hammers.

– W opinii Graeme Sounessa, by zostać topowym pomocnikiem trzeba zdobywać wiele goli. Uważa on, że Declan nie wpisuje się w ten trend. Można jednak wymienić na szybko kilka znaczących nazwisk, które również nie strzelają zbyt wiele – N’Golo Kante, Casemiro, Rodri, Thomas Partey czy Toni Kroos. 

– Gdy zawodnicy pokroju Rice’a wchodza na scenę, to wszyscy się zachwycają. Kiedy jednak zdaży im się dzień, że dostaną ocenę poniżej 8 na 10, to w opinii niektórych już się nie nadają. To jest szalone! 

– Dla mnie, Declan to gracz klasy światowej. Ten dzieciak gra mnóstwo spotkań w roku. Wciąż jest młody i nabiera doświadczenia. Manchester United, Manchester City, Arsenal, Liverpool czy Chelsea daliby się za niego pokroić.

– Jestem zdania, że Declan nie powinien przejmować się opinią Graeme. Dlaczego? Ponieważ urodził się w 1999 roku, nie dorastał oglądając Sounessa w akcji, bo ten już był na piłkarskiej emeryturze. Lubię Szkota, to niezły ekspert i dobry człowiek, ale obecni gracze raczej nie przejmują się opinią ludzi jemu podobnych. Nowocześni zawodnicy bardziej poczuliby się dotknięci słysząc takie opinie od Yaya Toure czy Stevena Gerrarda. Najprawdopodobniej to na nich Dec się wzorował.

– To dość odważna opinia, ale sądzę, że Souness w swoim „prime” nie dałby sobie rady i nie był w stanie dorównać pomocnikom z dzisiejszej Premier League. James Millner w obecnym wieku by go zabiegał. Gra jest teraz bardziej atletyczna, nie wspominając o nowoczesnych bioskach, analitykach i pieniądzach w tym sporcie. 

– W czasach Graeme istniał kult picia, a dzisiejsi zawodnicy nawet nie jeżdżą na wakacje, a jeśli już to robią, to również trenują indywidualnie. Wystarczy spojrzeć na Jude’a Bellinghama. Pomijając piłkarskie umiejętności, dzisiejsi zawodnicy dominują fizycznie. Są jak potwory, jak konie pełnej krwi. 

– Moim zdaniem opinia Graeme Sounessa jest szorstka i niesprawiedliwa. 

Pochwał pod adresem kapitana West Hamu United nie szczędził też Marco Verratti. Pomocnik francuskiego PSG jest zdania, że Rice idealnie pasuje do składu reprezentacji Anglii.

– Bardzo mi się podoba jako zawodnik. Zapewnia odpowiedni balans i nadaje kształt tej drużynie. Ma wspaniałe warunki fizyczne. 

– Wiele razy rywalizowaliśmy ze sobą. On nigdy się nie poddaje. Ma świetne nastawienie. Jest do tego jeszcze dość młody, dzięki czemu ma mnóstwo możliwości na dalszy rozwój.