Internet obiegła plotka, jakoby Lucas Paquetá dogadał się z Manchesterem City odnośnie przyszłego kontraktu. Pep Guardiola jest wielkim fanem talentu zawodnika i chętnie widziałby go w swojej drużynie.

Paquetá był już na radarze The Citizens ubiegłego lata – dziennikarze informowali, że piłkarz był już gotowy do przeprowadzki, aczkolwiek na jego drodze stanęła afera bukmacherska. Pomocnik został oskarżony o obstawianie wydarzeń meczowych z jego udziałem, FA rozpoczęło śledztwo, a klub z Manchesteru postanowił wycofać się z operacji.

Po trwającym kilka tygodni dochodzeniu Paquetá został oczyszczony z zarzutów i mógł się całkowicie skupić na grze dla West Hamu. 26-latek stał się pierwszoplanową postacią w układance Moyesa, a jego udział w grze The Hammers znalazł swoje odzwierciedlenie w satysfakcjonujących wynikach. Na półmetku sezonu Młoty zajmowały miejsce w TOP4 – niestety, w drugim meczu po rozpoczęciu nowego roku Brazylijczyk doznał kontuzji, a forma West Hamu poszybowała w dół.

Od czasu jego powrotu zespół wrócił na właściwe tory i nieustannie walczy o miejsce w tabeli Premier League premiowane udziałem w pucharach, a także kontynuuje swoją przygodę w Lidze Europy.

Tuż przed czwartkowym meczem ćwierćfinału europejskich rozgrywek przeciwko Bayerowi Leverkusen, niczym grom z jasnego nieba pojawiła się pogłoska, w myśl której zawodnik miał być w ciągłym kontakcie z przedstawicielami Manchesteru City. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Paquetá latem opuści London Stadium, a jego następną destynacją będzie Etihad.

Reprezentant Brazylii ma w swoim obecnym kontrakcie klauzulę, która pozwoli mu odejść za około 85 milionów funtów. West Ham z Timem Steidtenem na czele skupi się więc na znalezieniu odpowiedniego następcy – wśród potencjalnych kandydatów wymienia się m.in. Morgana Gibbsa-White’a z Nottingham.