Przed drużyną Hammers prowadzoną przez Davida Moyesa, trudne zadanie – po pierwszej grze Młoty przegrywają 2:0 i mają za zadanie pokonać mistrzów Bundesligi, którzy w tym sezonie nie przegrali żadnego meczu.

Wykorzystując niedawne doświadczenia West Hamu na arenie europejskiej, gdy w zeszłym sezonie wygrał Ligę Konferencyjną Europy, Fabiański nie traci nadziei. Podnoszącą na duchu wiadomością jest to, że Jarrod Bowen, strzelec bramki w finale, wrócił do treningów, zwiększając szanse Irons na awans do następnej rundy.

Łukasz Fabiański  wyraził szacunek dla zespołu Leverkusen podczas przedmeczowej konferencji prasowej, jednak wierzy w to, że Młotom uda się wrócić na właściwą ścieżkę i będą walczyć o awans.

Mają bardzo silną pozycję, jeśli chodzi o pewność siebie zespołu, ponieważ są niepokonani w lidze i mają już koronę mistrzów Niemiec. Nasz plan gry musi więc być mądry – nie możemy zwariować od pierwszego gwizdka przeciwko naprawdę dobrej drużynie, takiej jak Leverkusen. Myślę, że trzeba kontrolować tempo gry, a następnie wybierać odpowiednie momenty do ataku. Nie musimy się z niczym spieszyć – powinniśmy zachować cierpliwość i wykorzystać nasze szanse.

Zawodnicy Leverkusen dobrze radzą sobie z piłką i są bardzo cierpliwi. Jako drużyna broniąca trzeba zwracać uwagę na szereg aspektów, a przed nimi trudno się bronić. Myślę, że spisaliśmy się dobrze w pierwszym spotkaniu, ale złapali nas na dwóch stałych fragmentach gry. Miejmy nadzieję, że jutro to poprawimy 

Rozmawialiśmy po pierwszym meczu i myślę, że były momenty, w których broniliśmy się zbyt głęboko. Mam nadzieję, że jutro będziemy mogli lepiej wykorzystywać piłkę, gdy ją zdobędziemy, popracujemy nad drobnymi szczegółami i będziemy w lepszej formie.

Każdy gol jest frustrujący, a ja po prostu staram się pozostać skupiony i wykonywać swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Jutro zrobię to ponownie

Fabiański został zapytany także o swoje indywidualne nadzieje

Miewaliśmy już mecze pod presją w Europie, więc mamy pewność siebie. Jestem coraz starszy, ale czuję się dobrze fizycznie i psychicznie. Mam nadzieję, że przede mną jeszcze kilka wyjątkowych okazji w West Hamie.

Polak brał już udział w meczu, który w 2020 roku West Ham przegrywał z Tottenhamem 3:0 na 10 minut przed końcem, a finalnie zremisował go 3:3