West Ham ponownie nie pozwolił w spokoju obejrzeć meczu swoim kibicom. Młoty znów wypuściły z rąk prowadzenie 3:0, ale tak jak w przypadku zeszłotygodniowego starcia z Wolverhampton – zdobyły trzy punkty. Do tego tematu tuż po meczu odniósł się Jesse Lingard.
„Cały czas gmatwamy sobie końcówki. (śmiech) Ostatnie trzy mecze były w takim stylu, ale jako drużyna cały czas czynimy kroki do przodu, więc wyciągniemy z tego meczu wnioski – zarówno pozytywne, jak i negatywne”
Lingard, jak i cała drużyna, musi mieć na uwadze fakt, że ostatnio West Ham nie radzi sobie w drugich połowach – w ostatnich trzech meczach (Arsenal, Wolves i właśnie Leicester) bilans bramkowy Młotów w drugich częściach spotkań wynosi 1-6. Jesse również zwrócił na to uwagę:
„Zaczynamy zawsze bardzo dobrze, szybko, żwawo. Nakładamy presję na naszych rywali. Chcemy zaczynać drugą połowę w podobnym stylu i dążyć do czwartej, piątej bramki. (…) Teraz w drużynie jest sporo wiary i dużo pewności siebie. Utrzymamy koncentrację do końca sezonu.”
Pomocnik wypożyczony z Manchesteru United na London Stadium po raz kolejny pokazał klasę w koszulce 'The Hammers’. Dwa gole i asysta to tylko część jego fenomenalnego występu, bo oprócz tego Lingard nie bał się brać ciężaru gry na siebie i głównie dzięki niemu drużyna tak odważnie poczynała sobie w ataku. Wydaje się, że Jesse zawsze znajduje się tam, gdzie być powinien, o czym wspomniał sam zainteresowany:
„Wbiegam w odpowiednie miejsca, gdzie wiem że piłka spada i potem mam szansę skierować ją do siatki. (…) To efekt większej pewności siebie, instynktu, zrozumienia drużyny czy zgrania z bocznymi obrońcami. Potrzebna jest wiedza, gdzie akurat zagrają futbolówkę, i wystarczy być w odpowiednim miejscu. (…) Przy pierwszym golu piłka podczas podania była już lekko podkręcona, a po chwili była już w siatce.”
„Każdy myślał, że Jarrod jest na spalonym przez chwilę, ale gra się do gwizdka – wtedy podał mi na pustą bramkę. Niby to proste, by wtedy strzelić, ale nadal trzeba być w pełni skoncentrowanym”
Jesse wspomniał również o trudach końcówki sezonu WHU, w której jest mu teraz dane egzystować:
„To świetne, że mamy o co grać. Co tydzień rozgrywamy swoje mecze, jakby były finałami pucharów. Staramy się, by za każdym razem zgarniać komplet punktów. Dzisiaj się nam to udało.”