Drużyna West Hamu zremisowała na wyjeździe z Astrą Giurgiu 1:1 w kwalifikacjach do fazy grupowej Ligi Europy. Podopiecznych Slavena Bilicia czeka mecz rewanżowy w Londynie, którego wynik zadecyduje o tym, która drużyna uzyska awans. Jedyną bramkę dla Młotów zdobył Mark Noble z rzutu karnego.
Przed meczem było wiele niewiadomych odnośnie pierwszej jedenastki. Zespół Biliciaod początku sezonu prześladują kontuzje. Ostatecznie w wyjściowej jedenastce zobaczyliśmy kilka nowych twarzy.
W ataku zobaczyliśmy nasz nowy nabytek – Jonathana Calleri’ego. Bilić w końcu zdecydował się na wystawienie Michaila Antonio na skrzydle pomocy. W obronie zobaczyliśmy zaś czwórkę: Byram – Oxford – Ogbonna – Burke.
Mecz zaczął się bardzo spokojnie. Obie drużyny testowały swoją formę. Pierwsze groźne sytuacje miała jednak Astra. Gospodarze W pierwszych 10 minutach dwukrotnie oddawali strzały na bramkę Randolpha. W obu przypadkach brakowało jednak skuteczności.
W 9. minucie meczu dobrą okazję na zdobycie gola miał Jonathan Calleri. Argentyńczyk dostał świetne dośrodkowanie, lecz z bliskiej odległości spudłował.
Chwilę później swoją szansę miał Michail Antonio. Dośrodkowanie w pole karne z rzutu rożnego, nasz zawodnik wyskoczył najwyżej. Strzał był celny, jednak tuż przed linią piłkę zatrzymał obrońca. Dosłownie minutę później oglądaliśmy kolejny strzał – tym razem w roli głównej był Enner Valencia. Niestety i tym razem nie udało się pokonać bramkarza gospodarzy.
W okolicach 30. minuty oglądaliśmy nieznaczną przewagę Astry. Piłkarze z Rumunii mieli swoje szanse po stałych fragmentach gry.
Próbkę swoich umiejętności pokazał Antonio, który popisał się świetnym rajdem. Minął trzech rywali, zszedł do środka, podał do niekrytego Valencii jednak ten zamotał się w dryblingu i zgubił piłkę.
Bramka dla Młotów padła w końcówce pierwszej połowy. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i najwyżej do piłki wyskoczył Cristian Sapunaru. Wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą jednak rumuński obrońca wybił piłkę ręką. Momentalnie wychwycił to sędzia i pokazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Noble i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy.
Po przerwie gra nieco „siadła”. Stroną dominującą była ponownie Astra. Gospodarze wyraźnie polowali na bramkę wyrównującą.
W międzyczasie na boisku pojawili się Andy Carroll (za Ennera Valencię) i James Collins (za Jonathana Calleri’ego).
W 74. minucie meczu ciekawą kontrę wyprowadził Andy Carroll. Anglik pognał z futbolówką środkiem pola, a następnie podał do wybiegającego skrzydłem Tore. Ten nieco się zamotał, lecz ostatecznie minął obrońcę. Dośrodkowanie, lecz niestety w polu karnym nikt nie sięgnął piłki.
Ostatni kwadrans meczu to prowadzenie gry przez Astrę i gra z kontry West Hamu. W 81. minucie pięknym rajdem popisał się Marcus Browne. Wybiegał sam na sam, lecz w ostatnim momencie podał do wychodzącego na czystą pozycję Michaila Antonio. Anglik dostał dobrą piłkę, lecz niestety nie trafił na pustą bramkę.
Niestety ta niewykorzystana sytuacja zemściła się dość szybko. Chwilę później oglądaliśmy piłkarzy Astry cieszących się z gola wyrównującego. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i piłka trafia wprost pod nogi Denisa Alibeca. Napastnik z dużą swobodą przyjął piłkę, uwolnił się spod opieki Jamesa Collinsa i mocnym uderzeniem pokonał Darrena Randolpha. Collins zdecydowanie mógł się lepiej zachować w tej sytuacji.
W końcowych minutach Astra starała się jeszcze poprawić rezultat, lecz mecz ostatecznie zakończył się remisem 1:1.