W meczu pierwszej kolejki Ligi Europy 2023/24 West Ham pokonał u siebie serbskie TSC Bačka Topola (3-1), a zdobywcą dwóch bramek był nowy nabytek Młotów, Mohammed Kudus. Reprezentant Ghany pokazał się w swoim debiucie z bardzo dobrej strony i nie ukrywa, że jest głodny wielu sukcesów.
Dość nieoczekiwanie, wynik meczu otworzyli goście za sprawą trafienia Stanicia w 47. minucie spotkania. Napastnik wykorzystał stratę piłki Angelo Ogbonny w środkowej części boiska i pomknął w stronę bramki Łukasza Fabiańskiego, skutecznie wykańczając akcję. Chcąc zapobiec sensacji, The Hammers musieli gonić wynik.
– W pierwszej połowie w zasadzie dyktowaliśmy tempo gry, ale mieliśmy sporo problemów z wykańczaniem akcji. Wiedzieliśmy, że nasza skuteczność musi ulec poprawie w drugich 45-ciu minutach i nasze okazje mogły naprawdę zagrozić. Rywale postawili wysoko poprzeczkę, ale byliśmy na to przygotowani i naszym celem było zdobycie pełnej puli. Teraz pora skupić się na następnych wyzwaniach – skomentował „Kuku”.
Podopiecznym Davida Moyesa udało się wyrównać stan rywalizacji po niespełna 18 minutach – Saïd Benrahma posłał mierzoną centrę w okolice 5-tego metra, a będący w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie Kudus wpakował futbolówkę do siatki. Sędziowie pierwotnie zapisali bramkę jako trafienie samobójcze defensora TSC, ale po wnikliwej analizie została ona sklasyfikowany jako debiutancki gol Ghańczyka. 23-latek ustalił także końcowy rezultat spotkania za sprawą główki z rzutu rożnego wykonanego przez Jamesa Warda-Prowse.
– Prawdą jest, że miałem delikatny kontakt z piłką, po którym wpadła do bramki. Wiedziałem gdzie się ustawić, ponieważ rozmawiałem z Saïdem na rozgrzewce i dogadaliśmy się na rozgrywanie akcji w ten sposób. Wiemy również, że JWP jest ekspertem w dziedzinie celnych podań, dlatego cieszę się, że wykorzystałem okazję i wykończyłem stały fragment gry.
– Faza grupowa polega na konsekwentnym zbieraniu punktów, dlatego każdy mecz jest tak samo ważny – w szczególności początek zmagań. Zbudowaliśmy niezłą podstawę i mamy idealne warunki, aby być coraz lepszym. Wiemy, że to dopiero pierwsze spotkanie, a przed nami naprawdę długa droga – dodał.
Nowy nabytek Młotów otworzył swoje konto bramkowe przed domową publicznością i jak sam przyznaje, było to dla niego wyjątkowe uczucie. Mimo dnia roboczego oraz niekorzystnych warunków pogodowych, na London Stadium pojawiło się około 41000 szczęśliwców, którzy na własne oczy mogli ujrzeć pierwsze (i miejmy nadzieję, że nie ostatnie) trafienia Kudusa w bordowo-błękitnych barwach.
– Doping był niesamowity przez cały mecz – nawet wtedy, gdy przegrywaliśmy. To dla mnie bardzo dużo znaczy i będę robił wszystko co w mojej mocy, aby sprawiać radość kibicom. To właśnie dlatego tutaj jestem – zakończył.
Następnym rywalem West Hamu będzie Liverpool. Spotkanie odbędzie się w najbliższą niedzielę o godzinie 15:00 czasu polskiego na Anfield.