Szef West Hamu United rozmawiał dzisiaj z dziennikarzami w Rush Green, przed poniedziałkowym starciem Premier League z Bournemouth. Tylko jedna pozycja i dwa punkty dzielą poniedziałkowego rywala od Młotów w tabeli Premier League. Moyes stwierdził, że jego drużyna jest gotowa na kolejną trudną grę.
Począwszy od Bournemouth, West Ham ma trzy mecze w sześć dni i pięć w ciągu 13 dni. Jak znaleźć równowagę między utrzymywaniem sprawności graczy, pracą taktyczną i stawianiem wyzwań silnym drużynom
Jest na to bardzo mało czasu. Staramy się dać graczom czas na odzyskanie sił po meczach i przygotowanie ich do kolejnych spotkań. Jeśli by spojrzeć na nasz najlepszy sezon sprzed kilku lat, przez większość czasu mieliśmy mecze co sobotę. W zeszłym roku poszło nam całkiem nieźle, a mieliśmy bardzo intensywny sezon i jestem pewien, że w tym roku zrobimy to także dobrze, ale to trudny harmonogram dla wszystkich – mówił Moyes.
Jak sprawić, by West Ham był bardziej bezwzględny przed bramką?
Nie mogę wiele zrobić od teraz do poniedziałku, ale jedyne co możemy, to uświadomić graczom, że tracimy zbyt wiele okazji. Musimy uzyskać lepszą liczbę bramek niż obecnie, potrzebujemy więcej goli z każdego obszaru boiska. Przez długi czas w zeszłym roku, nasi napastnicy nie strzelali wielu bramek, ale za to pomocnicy to robili. Musimy mieć nadzieję, że uda nam się to powtórzyć w tym sezonie i zdobyć bramki dla całego zespołu.
Jak blisko jest powrót do najlepszej formy drużyny?
W środku tygodnia robiliśmy dobre wrażenie. Wróciliśmy do naszych poziomów i wydaje mi się, że jesteśmy blisko pokazania dokładnie tego, co jesteśmy w stanie zrobić. Zawsze będziemy szukać rzeczy, które mogą być lepsze. I tak na przykład, gdyby nasze wykończenie było dopracowane, prawdopodobnie mielibyśmy korzystny wynik w Liverpoolu.
Graliśmy dobrze, nawet w okresach, w których nasze mecze nie przynosiły wygranych. Liverpool to bardzo dobry zespół, więc nie można było oczekiwać, że całkowicie ich zdominujemy lub będziemy grali lepiej od nich przez cały czas. Uważam że daliśmy Liverpoolowi dobry mecz, a nasi zawodnicy dali przyzwoity pokaz.
Jarrod Bowen nie strzelił karnego, który był dla nas ogromną szansą na wyrównanie wyniku. Wszyscy jesteśmy rozczarowani, ponieważ dało nam to dużą okazję i ją zmarnowaliśmy. Takie rzeczy w piłce nożnej się zdarzają, prawda? To jednak sprawia, że jesteśmy silniejsi i szukamy sposobów na poprawę w tym aspekcie – kontynuował menadżer.
Czy wybierając drużynę na kolejny mecz, sztab szkoleniowy kieruje się konkretną formą graczy w poprzednim spotkaniu, czy jest to plan długofalowy?
Przed nami siedem meczów do przerwy na Mistrzostwa. Musimy pomyśleć o tym, jak dobrze wykorzystujemy zawodników i kto naszym zdaniem jest gotowy do pracy. Zawsze chcesz spróbować grać najlepszą drużyną, ale dość często w takich sytuacjach, musisz trochę modyfikować i okroić występy najlepszych, aby mieć ich na kolejny bliski mecz – trzeba zmieniać od czasu do czasu graczy i rotować, aby zachować świeżość w zespole.
Czy mecz z Bournemouth będzie nieco lżejszy niż ten z Liverpoolem?
Myślę, że każdy mecz, który grasz w Premier League, bez względu na to z kim, ma ten sam poziom trudności. Staramy się więc tak samo przygotowywać na każdego rywala, bez względu na to, czy był to Liverpool, Bournemouth, czy ktokolwiek inny.
Kiedy wróciłem do West Hamu, pokonaliśmy Bournemouth 4:0 w moim pierwszym meczu. W tamtym czasie każdy punkt miał dla nas kluczowe znaczenie. To był świetny początek i prawdopodobnie był to duży impuls, którego potrzebowali gracze.
Muszę powiedzieć, że to, co zawodnicy zrobili w ciągu ostatnich trzech lat, było niezwykłe. Od tej grupy piłkarzy, którzy byli bliscy spadku, do bycia grupą, która przez ostatnie dwa lata walczyła o Ligę Mistrzów, to wiele mówi o tym, jak się zmienili i jaki mają charakter.
Są tylko dwa punkty między West Hamem, a Bournemouth i pięć między pierwszą dziesiątką a dolną trójką – bardzo zacieśniła się tabela pod względem punktacji
Nie jestem tym zaskoczony. Myślę, że zespoły będące na dole dostrzegają swoje szanse na to, żeby w każdej chwili te miejsca mogły się zmienić. Są drużyny, które nie zasługują na to, by być tak nisko, więc może się to zmienić za kilka tygodni. Ścisk w tabeli nie jest niespodzianką, oczywiście wiemy, że są trzy lub cztery bardzo dobre i bardzo wyjątkowe zespoły, ale nie uważam, że jest jakaś wielka przepaść między nimi, a pozostałymi.
Usunięcie Stevena Gerrarda przez Aston Villę
Jestem naprawdę rozczarowany, ponieważ chcemy mieć młodych, nowych menedżerów w lidze i poza nią. To są dla mnie rozczarowujące decyzje, ponieważ oprócz tego, że był świetnym graczem, to pokazał również, że jest bardzo dobrym menedżerem i nie mam wątpliwości, że znów będzie zarządzał i odniesie sukces gdzie indziej. Czasami w tym biznesie to po prostu coś nie zadziała na linii klub-menadżer, czy menadżer-zawodnicy. Nie mam wątpliwości, że Steven będzie w przyszłości bardzo dobrym menedżerem w innym miejscu. Ta sytuacja go tylko umocni – wierzę w to, zapewnił Moyes.