Strzelec dwóch bramek i jeden z bohaterów niedzielnego popołudnia na London Stadium miał parę słów do powiedzenia po tym jak West Ham urwał punkty faworytowi w bardzo emocjonującym spotkaniu.
To był dobry mecz w naszym wykonaniu, a w szczególności wyszła nam pierwsza połowa, kiedy udało nam się zrealizować wszystkie założenia taktyczne. Oczywiście jesteśmy rozczarowani utratą dwubramkowego prowadzenia, ale trzeba na to spojrzeć z innej strony – naszymi rywalami byli liderzy Premier League, drużyna z najwyższej półki. Wiedzieliśmy (po pierwszej po połowie), że jakoś nam odpowiedzą i będą próbowali wrócić do tego meczu. Tak czy siak, punkt z taką drużyną naprawdę nam pasuje.
Bowen wspomniał również o jego przygotowaniu do samego meczu – skrzydłowy był bardzo dobrze przygotowany do regularnego wybieganie za plecy defensywy The Citizens, i to właśnie dzięki temu udało mu się dwukrotnie pokonać Edersona, a dodatkowo prawie skompletował on hattricka (jeden z jego strzałów doskonale wybił Aymeric Laporte). Tak opisał to wszystko sam Jarrod:
Wiedzieliśmy przed meczem, że uda nam się często wbiegać za plecy obrońców, jeżeli utrzymamy dobry timing. Nad tym głównie pracowaliśmy. Dodatkowo musiałem jeszcze przygotować się do zachowania chłodnej głowy pod bramką.
Na początku myślałem, że nie trafiłem swojej pierwszej okazji, a w dodatku mój trzeci strzał został zablokowany. Jestem zadowolony ze strzelenia dzisiaj tych dwóch bramek.
Skrzydłowy nie zapomniał również o pochwałach dla swoich kolegów z drużyny, w tym dla Łukasza Fabiańskiego:
To kolejna jego (Fabiańskiego) świetna obrona jedenastki w tym sezonie. Najpierw Jorginho, potem Mahrez. A do tego jeszcze parę razy nas uratował w tym meczu. Myślę, że dzisiaj wszyscy spisali się na medal. To, jak współpracowaliśmy i wspólnie broniliśmy, dobrze się ustawiając z piłką czy bez, było czymś, z czego jestem niezmiernie zadowolony.
Bowen zaznaczył też, jak ważny to był dzień dla Marka Noble’a:
Nie chcieliśmy przegrać tego meczu dla niego. Dziś cały dzień był dla Marka. Widzieliście jakie dostał pożegnanie i jak uwielbiają go fani. My również go uwielbiamy, i godzinami moglibyśmy opowiadać o jego istotnej roli w drużynie. Myślę, że każdy o tym wie, ale chciałem to podkreślić – co za gość!