Już dziś, w sobotę 7 stycznia 2023 roku, West Ham United zmierzy się w trzeciej rundzie FA Cup z Brentford F.C. Korzystając z okazji, Flynn Downes wspomina swoje dziecięce marzenia związane właśnie z najstarszymi rozgrywkami pucharowymi w piłkę nożną na świecie. 

– To jest niezwykłe. Nie jestem pewien co, ale rozgrywki pucharowe mają w sobie to „coś” – rozpoczął pomocnik Młotów.

Downes od małego kibicował The Hammers. Jego pierwsze wyraźne wspomnienie tych rozgrywek to mecz finałowy z Liverpoolem z 2006 roku. Legenda The Reds, Steven Gerrard zdobył wyrównującego gola w końcówce spotkania, doprowadzając do dogrywki, a później do rzutów karnych. Niewykorzystane „jedenastki” Konchesky’ego, Zamory i Ferdinanda skutowały zdobyciem trofeum przez Liverpool.

– Bardzo dobrze pamiętam to spotkanie. Wiem, że to brzmi kiepsko, ale w tamtym momencie patrzyłem na Gerrarda i myślałem sobie „co za piłkarz”. 

Finał z 2006 roku był ostatnim poważnym osiągnięciem West Hamu w FA Cup. Od 17 lat West Ham nie jest w stanie powtórzyć podobnego rezultatu i stanąć na przysłowiowym pudle. Jednak czy tylko tak wysokie lokaty pozostają w pamięci fanów? Pomimo braku trofeum, to właśnie niezapomniane chwile podbijają rangę rozgrywek pucharowych z punktu widzenia kibiców. Nie sposób zapomnieć o fantastycznym rzucie wolnym Dimitriego Payeta na Old Trafford, konkursie rzutów karnych z Evertonem, kiedy to Adrian nonszalancko rzucił rękawicami przy wykonaniu swojej „jedenastki”, dzięki czemu stał się postacią kultową.

Flynn Downes powoli i z mozołem buduje swoją karierę w bordowo-błękitnych barwach. Na swoim koncie ma już mecze w Premier League i Lidze Konferencji Europy. Teraz nasz środkowy pomocnik liczy na pierwsze minuty w FA Cup. Z pewnością będzie chciał zrobić wszystko, by i on zapadł w pamięć sympatykom West Hamu.

– Musimy wrócić na zwycięską ścieżkę tak szybko, jak to tylko możliwe i nadać naszej drużynie odpowiedni pęd. Premier League czy FA Cup – to nie ma znaczenia. W sobotę chcemy i musimy wygrać.

– Mamy nadzieję poprawić nasze błędy. Dotychczasowe rezultaty nie są takie, jakie byśmy chcieli, ale wierzę że to się zmieni. 

– Brentford świetnie sobie radzi, zdobyli punkty z wielkimi zespołami. To będzie trudne spotkanie i jesteśmy tego świadomi. 

Popularne „Pszczoły” zmierzą się z podopiecznymi Davida Moyesa po raz drugi w przeciągu zaledwie… ośmiu dni.

– Oba zespoły dokonają kilku zmian w składach i taktyce. To wciąż ekscytujące. Nie możemy się doczekać tego meczu i liczymy, że wrócimy do wygrywania. 

Klub ze wschodniego Londynu wygrywał FA Cup trzykrotnie, w 1964, 1975 oraz 1980 roku. Klubowi dziennikarze zapytali Flynna, co dla niego oznaczałoby zdobycie pucharu?

– To by znaczyło dla mnie wszystko. Nie ma słów, które mogłyby opisać moje szczęście, gdyby nam się udało – zakończył.