Felipe Anderson jest podekscytowany możliwością sprawdzenia się przeciwko najlepszym piłkarzom na świecie. Gra w najlepszej lidze była jednym z powodów dołączenia do West Hamu.
Anderson – najdroższy piłkarz w historii Młotów – ostatnie pięć sezonów spędził w innej europejskiej topowej lidze – Serie A. W Lazio zdobywał uznanie krytyków swoimi kreatywnymi zagraniami i tworzeniem sytuacji nawet przeciwko najwytrwalszym obrońcom.
Brazylijczyk opuszcza Rzym ze 177 występami na koncie. Zdobył 34 gole i zanotował 42 asysty, co dało mu miano jednego z najbardziej niebezpiecznych skrzydłowych w lidze. Teraz ten sam wyczyn chce powtórzyć w Anglii.
-Moim marzeniem od zawsze była gra w Premier League. Chcę teraz pokazać moją wartość – oznajmił Anderson.
Jego wola walki i zaangażowanie jest najlepszym dowodem na to, że Manuel Pellegrini, dyrektor sportowy Mario Husillos i zarząd doskonale wiedzieli, co robią sprowadzając złotego medalistę Igrzysk Olimpijskich z 2016 roku.
Brazylijczyk zdominował Włochy swoim dryblingiem. Żaden inny piłkarz nie mógł się pod tym względem równać z obecnym piłkarzem Młotów. W swoich ostatnich 21 występach w Lazio zdobył cztery gole i siedem asyst potwierdzając dobrą formę.
Powtórzenie tego wyczynu w Premier League nie będzie łatwe, ale 25-latek chce pójść w ślady innego zawodnika Młotów z Ameryki Południowej – Carlosa Teveza. Chcę tak jak on stać się bohaterem West Hamu i zostawić na długo swój ślad w pamięci kibiców.
-To co mnie przyciągnęło do Londynu to klubowe tradycje i wiara zarządu w mój talent. Dlatego długo się nie wahałem – to było dla mnie proste.
-Osobiście zawsze śledziłem Premier League. Podglądałem grę wybitnych piłkarzy z mojego rejonu świata w koszulce Młotów – takich jak Carlos Tevez czy Javier Mascherano.
-West Ham to klub z tradycjami, dlatego jak pojawiła się oferta bardzo się ucieszyłem, że taki klub jest mną zainteresowany. Ponadto praca z takim trenerem to czysta przyjemność – zakończył.