Zdaniem tureckich mediów, przebywający obecnie na wypożyczeniu w tureckim Besiktasie Arthur Masuaku najprawdopodobniej zostanie nad Bosforem. 

Lewy obrońca powędrował na całoroczne wypożyczenie do gigantów tureckiego futbolu w poszukiwaniu regularnej gry. Początkowo spisywał się fatalnie, przez co zaczęły nawet krążyć plotki o wcześniejszym skróceniu transferu czasowego. Nie pomagała także kontuzja, której reprezentant Demokratyczne Republiki Konga nabawił się w listopadzie ubiegłego roku. Wszystko wskazywało na to, że zawodnik powróci do Londynu.

Nieoczekiwanie po wyleczeniu kontuzji Masuaku znacznie poprawił swoją grę i wywalczył sobie miejsce w składzie. Zdobył nawet zwycięskiego gola w potyczce z Adaną Demirspor, a także walnie przyczynił się do wyrównania z Gaziantepem FK notując asystę.

Turecki portal Fanatik donosi, że czarnoskóry zawodnik pozostanie na tureckich boiskach. W umowie transferu czasowego zawarto ultimatum, w myśl którego po rozegraniu 25 spotkań aktywowana zostanie klauzula obowiązkowego wykupu. Wówczas Czarne Orły musiałby przelać na konto Młotów około 2,5 miliona Euro.

Arthur Masuaku rozegrał dotychczas 23 mecze w Turcji. Jego dobra forma wskazuje na to, że przekroczy on zakładaną ilość spotkań i zostanie wykupiony.