Łukasz Fabiański zachował czyste konto dla drużyny Davida Moyesa, a pytany o walkę o uniknięcie spadku do Championship, były reprezentant Polski przyznał, że czegoś takiego jeszcze w tej lidze nie widział.
Młoty wydostały się z pierwszej trójki i awansowały na 14. miejsce po wygranej 1:0 z Southampton. Są niepokonani w ostatnich pięciu meczach na stadionie w Londynie, z trzema zwycięstwami i dwoma remisami. W środę będą gospodarzami w spotkaniu z Newcastle.
Jeśli spojrzysz na tabelę, jedno zwycięstwo tak naprawdę nie daje zbyt wiele. Miło jest wydostać się ze strefy spadkowej, ale każdy tydzień jest tak inny… widzisz drużyny z dolnej trójki, a potem nagle wskakują na 13. miejsce lub 14. Nie pamiętam innego takiego sezonu, więc jest to bardzo interesujące dla kibiców – powiedział Polak.
Fabiański uważa, że domowa forma West Hamu będzie kluczowa, jeśli chcą uniknąć degradacji w tym sezonie
My musimy po prostu skupić się na każdym meczu. Następny jest również bardzo ważny – znowu gramy u siebie i musimy wykorzystać naszą domową formę, aby uzyskać przewagę. Musimy upewnić się, że nadal zdobywamy punkty na London Stadium – mamy nadzieję, że wyjdziemy z tej sytuacji obronną ręką.
Polak był absolutnie genialny w niedzielę przeciwko Southampton
Nie ma wątpliwości, że menadżer podjął dobrą decyzję stawiając „Fabiana” między słupkami. Z resztą dlaczego miałby tego nie zrobić? Fabiański wypadł ze składu tylko przez kontuzję, a nie przez słabą formę, a gra Areoli nie cechowała się wyjątkowością, więc decyzja Szkota była oczywista. Sam Moyes powiedział również dlaczego zdecydował się wystartować z Polakiem w wyjściowym składzie.
Naprawdę się cieszę, że mam z powrotem Łukasza Fabiańskiego. To była ważna decyzja, ponieważ Alphonse spisał dość dobrze, ale po prostu czuliśmy, że Łukasz zasługuje na powrót – był cały czas dla nas fantastyczny, trenuje bardzo ciężko, nie zawiódł nas i jest dla nas wielkim oparciem. Pauzował jedynie ze względu na kontuzję, a nie spadek formy. Wyleczył się, więc naturalnym jest, że wraca między słupki zgodnie z naszymi zasadami – powiedział Moyes.
Zwolennicy Areoli krytykowali decyzję menadżera, ale Fabiański „obronił” się jak zawsze wspaniałymi interwencjami, spokojem i analitycznym zmysłem w polu karnym
Polak zasługuje na duże uznanie za to, że po dość groźnej kontuzji powrócił szybko i w wysokiej formie. Fab popisał się kilkoma genialnymi interwencjami i zdecydowanie dowodził swoim polem karnym. To jest jedna z rzeczy, w której Alphonse Areola nie radzi sobie tak dobrze jak Łukasz i chociaż Francuz starał się „zabłysnąć” podczas nieobecności Fabiańskiego, naszym bramkarzem numer jeden pozostaje niezmiennie Łukasz Fabiański, który wyglądał w niedzielę znacznie lepiej niż Areola – możemy przeczytać w brytyjskich mediach.
Mówiąc o kontuzji i operacji, która nastąpiła po niej, Polak przyznał, że obrażenia nie były aż tak poważne i że jest zadowolony z powrotu do wyjściowego składu
Nigdy nie jest miło być poza drużyną, zwłaszcza z powodu kontuzji – dodał. Na szczęście moja kość policzkowa nie była tak bardzo uszkodzona. To była dość prosta operacja. Muszę pochwalić chirurga, ponieważ uważam, że wykonał niesamowitą robotę, a jednocześnie dzięki temu, powrót do zdrowia był bardzo szybki. Przerwa reprezentacyjna również mi pomogła – bardzo się cieszę, że wróciłem.