ExWHUemployee podczas środowej audycji radiowej poinformował, że West Ham najprawdopodobniej nie zrobi już żadnych transferów w tym okienku transferowym.
Jedynymi możliwymi transakcjami do klubu są wypożyczenia Last Minute w ciągu ostatnich dni okienka, choć wiele wskazuje na to, że ich nie będzie. Innym czynnikiem, który mógłby nakłonić Młoty do zrobienia transferów jest odejście Marko Arnautovicia. Tutaj musiałaby przyjść bardzo korzystna oferta, ale raczej nie ma co na takową liczyć.
Z drugiej strony nie ma co się dziwić Manuelowi Pellegriniemu i włodarzom klubu, że nie chcą zimą wydawać nieprzemyślanie pieniądze. Do klubu dołączył na początku stycznia Samir Nasri i wzmocnił rywalizację w ofensywie. Ponadto mocno poprawiła się sytuacja klubu z urazami. Najdalej w ciągu miesiąca sztab szkoleniowy będzie miał do dyspozycji Jacka Wilshere’a, Fabiana Balbuenę i Manuela Lanziniego. Już gotowy jest Ryan Fredericks, który odciąży Pablo Zabaletę na prawej obronie.
Jeśli w ciągu najbliższych tygodni żaden z piłkarzy nie wypadnie z gry to z siedmioosobowej listy kontuzjowanych zrobi się tylko trzyosobowa na której znajdą się Andriy Yarmolenko, Carlos Sanchez i Winston Reid. Warto wspomnieć, że w gorącym okresie świąteczno-noworocznym aż z 10 piłkarzy nie mógł skorzystać menedżer WHU.
Dodając do pierwszego zespołu młodych zawodników takich jak Conor Coventry, Nathan Trott, Nathan Holland czy Xande Silva to na przełomie lutego-marca kadra zdrowych zawodników może liczyć nawet 26-27 osób. To wystarczający argument, żeby nie robić szybkich nieprzemyślanych transferów.